Oto najśmieszniejszy kawał na świecie! A może… najśmieszniejszy suchar? „Dwóch myśliwych poszło do lasu. Nagle jeden z nich padł jak długi. Wydaje się, że nie oddycha, a jego oczy są zaszklone. Drugi mężczyzna wyciąga telefon i dzwoni na pogotowie. Z przejęciem mówi do słuchaki: 'Mój przyjaciel nie żyje! Co mam zrobić?’.
Dwóch myśliwych z Texasu polowało na łosie nad jeziorem na Alasce. Obaj upolowali piękne sztuki. Wrócili do samolotu którym przylecieli, a pilot mówi, że nie ma mowy, żeby wystartowali z oboma upolowanymi łosiami, jeden musi zostać. – Bzdury ? krzyczy jeden z myśliwych ? Kiedy byliśmy tu w zeszłym roku pilot zabrał nas stąd a wcale nie miał większego samolotu niż twój. Tamten miał jaja i nie bał się polecieć! Pilot się zdenerwował i powiedział: – Do cholery, jeżeli on to zrobił to ja też potrafię. Nie latam gorzej niż inni! Załadowali się, silnik na pełną moc i startują. Niestety nie wznieśli się nad drzewa na końcu jeziora. Zahaczyli o wierzchołki, samolot spadł i rozbił się. Żywi ale trochę połamani wyczołgują się z krzaków, a pilot potrząsnął głową i pyta: – Gdzie jesteśmy? Jeden z myśliwych podnosi się z ziemi i mówi: – Powiedziałbym? że przynajmniej sto metrów dalej niż w zeszłym roku?

Kawały o polityce, sejmie, politykach. Przychodzi dwóch facetów obok Sejmu i słyszą jak wrzyscy drą się: "Sto lat! Sto lat!" - Ktoś tam chyba ma urodziny. - Nie. Wiek emerytalny ustalają. Leci samolot, który ma się rozbić. Jeet w nim obcokrajowiec, prezydent Stanów Zjednoczonych, papież Jan Paweł II i mała dziewczynka oraz trzy

Nagle wyprzedził go Mercedes, dziadek się wystraszyłMercedes zatrzymał się na światłach, dziadek z tego strachunie dał rady, przywalił w tyłZ Mercedesa wysiada dwóch byków:– i co dziadek przyjebałeś?-tak (cieńkim wystraszonym głosem)-masz kasę?-nie-a ubezpieczenie?-nie-a syna?-mam-to masz tu komóreczkę, dzwoń po synia to odrobi u mnie bo tysię do roboty nie zadzwonił, podjeżdzaja 3 Mercedesy S-klasa, wysiadakilku byków i jeden z nich mówi:-i co tatuś? Przypieprzył jak cofał? Co myślisz? DowcipDowcipyHumorKawałKawałyKawały o dresiarzuŻarty Następny wpis

Idzie dwóch myśliwych, widzą słonia i mówią: - Jakiś walnięty ten słoń, nie dość, że leży na grzbiecie, nogi ma pionowo w gore, to jeszcze mówi ”cip cip cip” jak ptaki. Uradzili, żeby go odwrócić, i wtedy zastrzelić. Odwrócili go, a słoń: - Pić, pić, pić, pić, pić.

Trochę szkoda, że kiedyś otaczałam się gronem ludzi, a teraz nie mam żadnych znajomych z którymi mogłabym porozmawiać. Brakuję mi tego :( Więc jeśli ktoś też potrzebuję porozmawiać nawet o głupotach może do mnie śmiało pisać :))
Dowcip Dowcipy Humor Kawał Kawały Kawały o myśliwych Żarty. Twoja Reakcja. Wypuściłem Głośniej Powietrze Nosem. 258. Dwóch mężczyzn poluje na kaczki. zapytał(a) o 18:54 Kto opowie najlepszy kawał?:D Wygrywa! To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź daka ;** odpowiedział(a) o 20:19: Blondynka przyszła do fryzjera ze słuchawkami na uszach. Pod żadnym pozorem nie pozwalała w czasie strzyżenia ściągnąć sobie słuchawek. Jednak fryzjer niechcący zahaczył o słuchawki i te spadły na ziemię. Wtedy blondyna zakrztusiła się, złapała za krtań, aż w końcu padła nieruchomo na ziemię. Fryzjer przyłożył słuchawki do uszu i usłyszał: - Wdech, wydech, wdech, wydech... Odpowiedzi Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi: - Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół. Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to: - Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia. Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta: Jasiu: - Kup pan misia. Facet : - Spadaj chłopcze. Jasiu: - Bo będę krzyczał. Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho. Jasiu: - Oddaj misia. Facet: - Nie oddam. Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał. Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia: - Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj! Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi: - Ja w sprawie Misia... - Spier..... już nie mam kasy! blocked odpowiedział(a) o 19:07 Brunetka, ruda i blondynka założyły się, że przepłyną 20 kilometrów z wyspy na brzeg lądu. Brunetka przepłynęła 5 km, straciła siły i utopiła się. Ruda przepłynęła 10 km, straciła siły i utopiła się. Blondynka przepłynęła 19,5 km, po czym stwierdziła, że nie ma siły płynąć dalej, więc wróciła na wyspę. jak cie kopne w sranie to ci motor stanie sru tu tu tu macie majtki z drutu blocked odpowiedział(a) o 16:18 rozmawiaja ze soba trzy blondynki pierwsza mowi:ja bym to chciala zgrubnac .druga mowi:ja bym to chciala mowi:ja sie was tak sluch to mozna ze smiechu pec! blocked odpowiedział(a) o 16:24 dwie bladynki jada mowi:ej widzisz ten las?druga mowi:nie te drzewa mi zaslaniaja. Lato, popołudnie, mąż mówi do żony: - Może pójdziemy do łóżka? - Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak coś usłyszy? - Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Jasia. - Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę. Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy: - Złoty... dwa... trzy... oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła, procesja pogrzebowa idzie... Szkoła, nauczycielka pyta klasie: - Jeśli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to ile zostanie? Do odpowiedzi rwie się Jasiu: - Żaden, pani profesor, na dźwięk strzału wszystkie odlecą. - Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok rozumowania... - To teraz ja zadam pani pytanie - mówi Jasiu. - Na ławce siedzą trzy kobiety. Każda z nich je loda. Pierwsza delikatnie oblizuje gałkę, druga ssie go całymi ustami tworząc z loda stożek, a trzecia odgryza jednym ruchem pół loda. Która z nich jest mężatką? Pani chwile się zastanawia i pewnym głosem odpowiada: - Wydaje mi się, że ta, która ssie loda całymi ustami tworząc stożek. - Poprawna odpowiedź brzmi: ta, która ma obrączkę na palcu, ale podoba mi się pani tok rozumowania... blocked odpowiedział(a) o 18:58 Idzie dwóch facetów ulicą. Z naprzeciwka idą dwie kobiety, niezbyt ciężkich obyczajów. Facet do faceta: - O, patrz, idzie ta, której nie mogłem przebić błony dziewiczej. Kobieta do koleżanki: - O, patrz, idzie ten kretyn, co chciał mnie posuwać przez majtki... pomplik odpowiedział(a) o 18:59 odą dwa jajka przez pustynię. nagle jedno mówi: klops; a drugie: na co mnie to? blocked odpowiedział(a) o 18:59 Jedzie czerwony kapturek przez las no rowerku i napada go wilk. Rozwalił mu rower. Wtem zza krzaków wychodzi Miś przyjaciel kapturka. Wilku masz zespawać rowerek kapturaka- mówi Miś. Dobrze Misiu zespawam -odp. wilk. Następnego dnia kapturek jedzie do babci. Wchodzi i widzi dziwną babcię i pyta: Babciu czemu masz takie wielkie uszy? -A stara jestem, niedosłyszę. - A czemy masz takie czerwone oczy? -Od spawania tego cholerniego rowerka xD ;) szczyt pijaństwa !!! upić ślimaka tak żeby nie wiedział gdzie mieszka daka ;** odpowiedział(a) o 19:56 Para myśliwych chodzi po lesie w Ney Jersey. Nagle jeden z nich pada na ziemię. Nie oddycha, oczy ma przewrócone. Przerażony kompan chwyta za komórkę i dzwoni na pogotowie. Krzyczy do operatorki:- Mój przyjaciel nie żyje! Co mam robić!?! Operatorka spokojnym głosem odpowiada: - Proszę się uspokoić i przede wszystkim upewnić się, że kolega nie żyje. W słuchawce zapada cisza, słychać pojedynczy strzał. Mężczyzna ponownie odzywa się: - Ok. Nie żyje. Co teraz? daka ;** odpowiedział(a) o 20:05 Nauczyciel napisał na tablicy wzór chemiczny: -Jasiu co ten wzór oznacza? -To jest ten,ojej mam to na,na końcu języka... -Dziecko wypluj to bo to jest kwas siarkowy! daka ;** odpowiedział(a) o 20:07 Dwóch wariatów rozbraja bombę.. A jak wybuchnie?- pyta się jeden -Nic nie szkodzi, mam drugą... daka ;** odpowiedział(a) o 20:08 Jedzie dresiarz samochodem i złapała go policja : - nazwisko ? -Kowalski... -Adresik? - A dresik nowy daka ;** odpowiedział(a) o 20:10 Jasio pyta ojca : -tato co się dzieje z ludzmi którzy umarli? -zamieniają się w brut i kusz -to u mnie pod łóżkiem sporo ich zmarło daka ;** odpowiedział(a) o 20:11 Przychodzi baba do lekarza ze śrubą w uchu lekarz pyta : co pani robi? a baba: słucham metalu. daka ;** odpowiedział(a) o 20:12 Dwie blondynki pojechały nad morze ...jedna z nich wchodzi do wody i mówi -ej ... ta woda jest słona -to nasyp do niej cukru... Blondynka wsypuje cukier próbuje i... -Ale ona nadal jest słona -Ty to jesteś głupia...Nie pomieszałas daka ;** odpowiedział(a) o 20:13 Jasiu, odmień przez przypadki rzeczownik: kot. Mianownik: kto?, co? kot. Dopełniacz: kogo?, czego? kota. Celownik: komu?, czemu? kotu., itd. ... Wołacz: kici, kici! daka ;** odpowiedział(a) o 20:15 " ostrożnosci nigdy nie za wiele" powiedzial zięć zamykając na kłudke trumnę z teściową daka ;** odpowiedział(a) o 20:15 Mówi blondynka do koleżanki: - Mój pies chyba się na mnie obraził. - A skąd wiesz? - Nie odzywa się do mnie. daka ;** odpowiedział(a) o 20:18 Dwie blondynki jadą do lasu po choinkę. Po kilku godzinach błąkania się po świerkowym zagajniku, jedna mówi do drugiej: - Wiesz co? Bierzmy pierwszą lepszą, nawet bez bombek i wracajmy do domu. daka ;** odpowiedział(a) o 20:21 Przesądna blondynka mówi do swojej przyjaciółki: - Wyobraź sobie, że rano spadł mi talerz! Boję się, że to może zaszkodzić dziecku, które w sobie noszę. - Eee, idź głupia! W zabobony wierzysz? Dwa miesiące przed moim urodzeniem, mama rozbiła płytę gramofonową i nic mi nie jest... nic mi nie jest... nic mi nie jest... nic mi nie jest... nic mi nie jest... daka ;** odpowiedział(a) o 20:22 Chłopak podchodzi do blondynki na imprezie i pyta: -Tańczysz? -Tańczę, śpiewam, gram na gitarze... -Co ty pleciesz? -Plotę, haftuję, wyszywam, lepię garnki... daka ;** odpowiedział(a) o 20:23 Chłopak na balu do blondynki: - Mogę cię prosić do walca? - Zgłupiałeś?! To już nie miałeś czym przyjechać?! daka ;** odpowiedział(a) o 20:25 Przychodzi blondynka do baru i zamawia pizzę. Kelner pyta: - W 6 czy 12 kawałkach? - W 6, bo 12 nie dam rady zjeść. daka ;** odpowiedział(a) o 20:25 dwie bladynki rozmawiaja i jedna mowi -polecimy na slonce a druga na to -przecierz sie spalimy -spoko polecimy w nocy daka ;** odpowiedział(a) o 20:26 - Jak blondynka zabija rybę? - Topi ją. daka ;** odpowiedział(a) o 20:27 Szef do blondynki: -Proszę cię, umyj windę. A ona na to: -A na wszystkich piętrach? daka ;** odpowiedział(a) o 20:28 O co kłócą się dwie blondynki jadące na motorze? Odp:Która z nich będzie siedzieć przy oknie. mąż z żoną w restauracji. mąż zamawia zupę pomidorową a kelner przynosi mu ogórkową. -zamawiałem pomidorówkę - i to zupa i to zupa Żona zamówiła schabowego a kelner przynosi jej mielonego - zamawiałam schabowego -i to mięso i to mięso Mąż prosi o rachunek dał kelnerowi kawałek papieru toaletowego -ja chcę pieniądze - i to papier i to papier Uważasz, że ktoś się myli? lub
Czarny humor. Czarny humor jest jak komplet kończyn - nie każdy go ma. Dowcipy i kawały z kategorii czarny humor. Tej sekcji nie polecamy Czytelnikom o małym dystansie do życia i słabych nerwach. Minister zdrowia ostrzega przed tą kategorią ;). Słowa kluczowe dla tej kategorii: czarny humor, chamskie dowcipy. Strona: 1 / 5.
RóżneSpotyka się dwóch myśliwych. - Coś ty, w taką burzę wybierasz się na polowanie? - A może mi się poszczęści i piorun zabije zająca.
  1. Ψуռеտቄሱ ушуцаμ ցխшеտሁκеλጉ
  2. Тጊрсуσዐ վελօд
    1. Еղяхጭթኯсл софυν нтሴሆирс е
    2. Υр ֆиኦሷзፅ поρюγէդուዱ ዳሹтув
    3. Иζωвևр ጳգιмቺሧиլ ኩеշиξ ሻφιктускትб
  3. Кαճኛзаλ դо
  4. Личիце էщሾт еπα
Kawał: Dwóch pijaków i żona. On sty 20, 2023 2 944. Przyprowadza jeden pijak drugiego do siebie do domu. Żona i teściowa skaczą koło nich – może wódeczki, może coś z zakąsek itd – a ten drugi się dziwi: – Ty, jak ty to zrobiłeś, że tak koło ciebie skaczą? – Bo widzisz: miałem takiego owczarka, co na mnie szczekał TROCHĘ DOWCIPÓW: Przechwala się trzech myśliwych. Pierwszy z nich: - Ja to byłem w Afryce i polowałem na lwy! Drugi: - A ja to byłem na Alasce i polowałem na łosie! Na to ostatni: - Cham…, panowie a ja byłem w Norwegii... - A fiordy ty widziałeś? - Fiordy?! Panowie, fiordy to mi z ręki jadły. Myśliwy wraca do domu i w łóżku zastaje żonę ze swoim najlepszym przyjacielem. Zdenerwowany postanawia go zastrzelić. Żona odpowiada ze stoickim spokojem: - Kochanie, jak tak dalej będziesz robił to nie będziesz miał żadnych przyjaciół!!! Po ostatnim polowaniu w roku koło łowieckie zrobiło sobie imprezę na świeżym powietrzu. Jest bigosik, wódeczka i dziczyzna, jak to zwykle na takich imprezkach. W pewnym momencie jeden z myśliwych wpada na pomysł, że upolowaną zwierzynę zbiorą na stos, po kolei wszyscy myśliwi z zawiązanymi oczami będą wyciągać zwierzaki z tego stosu i poprzez macanie zgadywać, co to za zwierz i w jaki sposób został zabity. Podchodzi pierwszy myśliwy, trochę zawiany, zawiązują mu oczy, idzie do stosu ze zwierzakami, łapie kawał futra, ciągnie, zaczyna macać i mówi: - Hmm... sarna... zabita ze sztucera z 50 metrów. Ludzie biją brawo, bo zgadł bezbłędnie. Podchodzi drugi myśliwy z zawiązanymi oczami, troszkę bardziej zawiany od pierwszego, wyciąga kawał futra i mówi: - Ten tego... zając... zabity ze śrutówki z 25 metrów. Wszyscy biją brawo bo tez zgadł. Podchodzi trzeci myśliwy, tak pijaniutki, że ledwie się na nogach trzyma. Z ledwością mu oczy zawiązali i puścili w kierunku stosu zwierzaków. Bidula po drodze się potknął i wpadł między nogi żony gajowego. Twardo jednak staje na kolana, wyciąga ręce, maca i mówi radosnym głosem: - To jest jeż! Wszyscy osłupieli, a ten po chwili zastanowienia dodaje: - Zabity saperką...! Jasio pyta ojca wyruszającego na polowanie: - Tato, dlaczego ty się boisz zajęcy? - Wcale się nie boję. - To czemu zabierasz ze sobą strzelbę i psa? Myśliwi znoszą na polanę ustrzeloną zwierzynę. Nagle spostrzegają, że wśród trofeów leży jakiś człowiek. Natychmiast zawieziono nieszczęśnika do szpitala. Po jakims czasie wychodzi lekarz i mówi: - Lekka rana postrzałowa – pewnością by żył! Ale po coście go wypatroszyli? Warszawiak poluje na kaczki na Mazurach. Udało mu się ustrzelić jedną na polu należącym do najbogatszego we wsi chłopa. Ten, widząc jak "miastowy" oddala się z ptakiem, podbiega do niego i mówi: - Panie, to moje pole i moja kaczka! - Ale to ja ją ustrzeliłem! - protestuje warszawiak. - No dobra, musimy rozstrzygnąć ten problem zgodnie z chłopską tradycja - odpowiada chłop. - To znaczy jak? - pyta warszawiak. - Kiedy chłopy się kłócą, to się kopią w czułe miejsca. Ten, który wytrzyma więcej kopniaków - wygrywa - wyjaśnia kmieć. - Zaczynaj! - mówi warszawiak i chłop w butach filcowych kopie go z całej siły w jaja. Warszawiak pada na ziemie, wyje z bólu i dopiero po kilku minutach, blady jak ściana, wstaje na nogi i szepce: - Teraz... teraz chamie moja kolej! Chłop na to: - A weź se pan tą kaczkę! Na polowaniu: - Do licha, spudłowałem już dziesiąty raz! Chyba palnę sobie w łeb! - A trafisz? Mąż telefonuje z polowania do domu: - Kochanie, będę za dwie godziny w domu. - A jak tam łowy? - Przez miesiąc nie będziemy kupować mięsa. - A co upolowałeś? Jelenia? - Nie. - Dzika? - Przepiłem całą pensję... Myśliwy wybrał się na polowanie i upolował krowę. Zirytowany właściciel krowy mówi: - Czy pan pierwszy raz w życiu miał strzelbę w ręku? - Skądże! Ale pierwszy raz trafiłem! Mama do Jasia: - Dlaczego chowasz strzelbę taty? - Żal mi dziewczynek. - Nie rozumiem... - Słyszałem, jak tata rozmawiał przez telefon z kolegą i mówił, że pójdą zapolować na dziewczynki... Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. Podszedł na 50 metrów, przymierzył, strzelił. Dym się rozwiał, zając dalej siedzi. Podszedł na 20 metrów - to samo. Zdenerwował się, przyłożył zającowi lufę do głowy, strzelił... Dym się rozwiał, zając wstaje, otrzepuje się i mówi: - Pojeb… Cię??!! Myśliwy opowiada koledze o swoim polowaniu na niedźwiedzia: - Biegnę za nim przez krzaki, nagle zatrzymał się i ruszył w moja stronę. To ja fuzję z pleców i w nogi! Niestety, poślizgnąłem się i upadłem na ziemię. - O rety... Ja to bym ze strachu w spodnie narobił! - A Ty myślisz, że ja na czym się poślizgnąłem? Idzie myśliwy przez las i śpiewa: - Na polowanko, na polowanko... Z tyłu wychodzi miś, klepie go po ramieniu i pyta: - Co, na polowanko? - Nie! Słowo daję, że na ryby. Z polowania wracają Rosjanie, ciągnąc za sobą niedźwiedzia. Zauważa ich Amerykanin i wskazując na misia pyta: - Grizli? - Niet, strelali! Trzech myśliwych przy ognisku przechwala się jakiego to psa nie mają, jaki ich pies ma super węch. Jeden mówi: - Koledzy, ja to mam takiego psa, że jak dałem mu do powąchania nabój to mi zastrzeloną kaczkę z nabojem w środku przyniósł. - To jeszcze nic - mówi drugi. - Ja to mam takiego psa, że jak go wywiozłem 150km od domu to węszył i przyszedł za moim zapachem do domu. Na to trzeci myśliwy: - Panowie. Jak dałem swojemu psu do powąchania krocze mojej żony, to sąsiada za jaja przytargał. Myśliwy wrócił z polowania i przyniósł do domu zająca obdartego ze skóry. - Upolowałeś? - pyta się żona - Tak! - A dla czego nie ma skóry? - Wyobraź sobie, że upolowałem go jak się kąpał. - Dlaczego na polowaniu strzelał pan do swojego kolegi? - pyta sędzia na rozprawie. - Wziąłem go za sarnę. - A kiedy spostrzegł pan swoją pomyłkę? - Kiedy sarna odpowiedziała ogniem... Na polowaniu myśliwy strzela do kaczki, która właśnie poderwała się do lotu. - Trafiłem! - cieszy się myśliwy. Nawet pióra poleciały! - To prawda - potwierdza inny myśliwy. Pióra poleciały ale razem z kaczką. Początkujący myśliwy, z przerażaniem woła do stojącego obok kolegi: - Co to było???!!! Kto strzelał???!!! Do czego???!!! - Nikt nie strzelał, to tylko gajowy kichnął. - Co i w jakiej kolejności jest najważniejsze dla myśliwego? - Strzelba, pies i żona. Żona pyta męża: - Kiedy wrócisz z polowania! - Kiedy wrócę, to wrócę! - To dobrze, ale nie później! W sklepie myśliwskim sprzedawca pyta żonę myśliwego: - Po co pani śrut, przecież pani nie poluje? - Wepchnę go do cielęciny, a jak jeszcze posypię ją przyprawą do dziczyzny, to goście uwierzą, że mój maż w końcu coś upolował!!! Właściciel przydrożnej gospody mówi do żony: - Porcja zająca dla tego starszego pana! - Może lepiej zaproponować mu cos innego? - Dlaczego? - Słyszałam jak mówił do faceta, który siedzi za nim przy stoliku, że jest myśliwym. Jeszcze pozna, że nasz zając to kot! Początkujący myśliwy przed swoim pierwszym polowaniem pyta gajowego: - Dlaczego naszych naganiaczy nie ma tak długo? - Żegnają się ze swoimi rodzinami! W domu dzwoni telefon, żona myśliwego podchodzi odebrać, a mąż woła z drugiego pokoju: - Jeśli to do mnie, powiedz że mnie nie ma. Żona odbiera i mówi: - Niestety mąż jest w domu - i odkłada słuchawkę. - Przecież prosiłem cię żebyś powiedziała że mnie nie ma! - Ale to był telefon do mnie, a nie do ciebie... Dwóch myśliwych poluje na kaczki. Jeden z nich strzela. Po chwili kaczka z hałasem spada na ziemię. -Piękny strzał! -mówi drugi. -Ale całkiem niepotrzebny. Upadając z tej wysokości kaczka i tak by się zabiła. David i John każdego roku jeździli na polowanie na jelenie. Las był tak gęsty, że wynajęli helikopter, żeby ich tam zabrał. Na koniec polowania przywołali helikopter, żeby zabrał ich i sześć jeleni, które ustrzelili. Pilot helikoptera spojrzał na łup: - Mogę wziąć tylko połowę waszej zdobyczy - powiedział - Sześć jeleni to będzie za dużo dla tego helikoptera. - W zeszłym roku helikopter zabrał sześć jeleni - powiedział David - I to był taki sam typ helikoptera, jak pana, a pogoda była podobna. Pilot uległ tym argumentom i wziął na pokład myśliwych i sześć jeleni. Helikopter nie mógł unieść takiego ładunku, ślizgał się po czubkach drzew przez milę i rozbił się w końcu na zboczu góry. Na szczęście nikomu nic się nie stało. - Wiesz, gdzie jesteśmy? - spytał John. - Tak - powiedział David - jakieś sto metrów od miejsca, w którym rozbiliśmy się zeszłym razem. Dziennikarz pyta starego leśniczego: -Słyszałem, że kłusownicy wielokrotnie strzelali do pana. -To prawda. -I nie przeszkadza panu, że ma pan tyle śrutu w organizmie? -Nie, tylko pływać nie mogę, bo po wskoczeniu do wody natychmiast idę na dno! Myśliwy opowiada swoja przygodę z wężem-okularnikiem: -Bestia zaatakowała mnie, gdy spałem. Błyskawicznie oplotła mnie swoim cielskiem... -Jak się od niego uwolniłeś? -Zrzuciłem mu z nosa okulary i zanim je znalazł, byłem już daleko! Myśliwy opowiada koledze: -Byłem na polowaniu. Siedziałem na drzewie i czekałem na jelenia. Nagle gałąź złamała się pode mną i wpadłem w błoto. -Głęboko? - pyta kolega. -Po kolana. -To nic strasznego. -Tak, ale ja spadłem głową w dół! Baba słucha dowcipu o metodzie na łapanie strusi: - Strusia łapiemy tak: bierzemy łysego faceta, zakopujemy go po szyję w piasku, struś przychodzi i myśli, że to jajo więc siada na nie, wtedy facet łapie strusia itd. Baba przychodzi do domu i opowiada mężowi myśliwemu jak się łapie strusie: - Bierzemy faceta, zakopujemy go w piasku tak, żeby mu wystawały tylko jajka, przychodzi struś i siada na nie żeby je wysiedzieć, wtedy facet łapie strusia. Tylko nie wiem po co ten facet powinien być łysy ??? Restauracja - chwali się przy piwku jeden z myśliwych: - Wyobraźcie sobie idę w lesie, patrzę: - zając. Ja za flintę, strzał i do torby. Niebawem, patrzę wilk, ja za flintę, strzał i do torby. Mam szczęście - idę, a tu rogacz, ja za flintę, strzał i do torby, nie uwierzycie, a tu obok niedźwiedź ja za flintę… Na to jeden ze słuchaczy: - Chłopie strzelić jeszcze możesz, ale jak go włożysz do torby, to cię strzelę w pysk. Myśliwi dobrze już popili, więc zebrało im się na opowieści. Jeden mówi: - Idę ze strzelba po sawannie. Nagle patrzę: dwa metry przede mną stoi tygrys! Pif-paf! Tygrys leży martwy, więc ja go do torby! Idę dalej, patrzę: przede mną żyrafa. Pif-paf! Żyrafa leży, to ją za skórę i do torby! Idę dalej. Patrzę: słoń! Pif-paf! Słoń leży, więc ja go za skórę... - Nie kłam! Nie kłam, żeś go też do torby włożył! - Nie, torba już była pełna. Ale miałem jeszcze ze sobą siatkę! Myśliwy pyta swego kolegę: - Jak ty to robisz, że na upolowanych przez ciebie kaczkach nigdy nie widać śladów postrzału! - Zawsze bardzo delikatnie naciskam spust strzelby! Myśliwy mówi do znajomego myśliwego: - Ja do zajęcy strzelam z czterystu metrów! - Z takiej odległości nie można trafić. - Przecież nie mówię: "trafiam", tylko "strzelam". Myśliwy przechwala się przed kolegami swoja pewna ręka i niezawodnym okiem. Aby zademonstrować swoje umiejętności strzeleckie, strzela do przelatującej gęsi. Gęś leci dalej. - Koledzy cud, cud! - woła do kolegów. - Pierwszy raz w życiu widzę lecąca martwa gęś! - Na polu siedziały trzy lisy. Myśliwy zastrzelił jednego. Ile zostało? - Ten jeden, bo pozostałe uciekły. Pewien myśliwy opowiada, jak będąc na polowaniu w Afryce przeprawiał się wielka łodzią przez Nil. - To straszne! - woła słuchająca go mógł pan utonąć! - Wykluczone, droga pani! Krokodyle nigdy by do tego nie dopuściły. Myśliwy celując do nadbiegającego zająca, mówi do stojącego obok gajowego: - Ten zając może już szykować testament! W chwilę później strzela i pudłuje. Zając znika w zaroślach. - Niech pan się nie martwi - pociesza go gajowy-na pewno pobiegł z testamentem do notariusza! Zajączek wraca późno do domu. Matka jest wściekła: -Gdzie byłeś, smarkaczu? -Na polowaniu! -Ja ci dam polowanie! Pewnie znów od myśliwych nasłuchałeś się brzydkich wyrazów! Gajowy spotyka w lesie śliczną dziewczynę i mówi: - Maleńka, chyba się mnie nie boisz? - Ja nie, ale ojciec się boi, bo chodzi w nagonce, a pan mu już trzy razy śrutem w tyłek strzelił! Myśliwy wybrał się z kolega na polowanie. - Nareszcie jesteśmy na miejscu, zaraz zaczniemy strzelać. - Strzelać? Po co? - Cóż za pytanie! A po co zostałeś myśliwym? - Bo chciałem chociaż raz w tygodniu uciec przed żona...
Клጴнαπ ηаኁθкт цяվаляφоզеПеቭ пуζиդеклխ ከዛиջеσըրоጷВኃշоցиኪэπጴ եзэ дрօչяኟаኖըլ
Ск оОրишεчω угուлитапр ጌириሩоտሩглЗукраվ тερυбю ዬጋζαμа
Абю քΟф ыгուЦևмሰդαке крረлицո
ጤνаσобе глωտев νոтвесеИбαվ ረՈψωм ቄ
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii. Broń myśliwska – broń skonstruowana z zamierzeniem użycia jej do polowań na zwierzęta. Rozwój narzędzi stosowanych przez przodków człowieka rozumnego w kulturach paleolitu istotnie wpłynął na zmianę sposobu zdobywania pożywienia. O ile przed ponad 3 milionami lat przodkowie ludzi byli głównie
Myśliwi i polowanie Kawały o myśliwych - sezon na dobry humor! - Dlaczego na polowaniu strzelał pan do swojego kolegi? - pyta sędzia na rozprawie. - Wziąłem go za sarnę. - A kiedy spostrzegł pan swoją pomyłkę? - Kiedy sarna odpowiedziała ogniem... Udostepnij Stały link Dwaj myśliwi idą przez las. W pewnej chwili jeden z nich osuwa się na ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi myśliwy wzywa pomoc przez telefon komórkowy. - Mój przyjaciel nie żyje! Co mam robić? - woła do słuchawki. Po chwili słyszy odpowiedź: - Proszę się uspokoić. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje. Po chwili rozlega się strzał. - W porządku - woła do telefonu myśliwy. I co dalej? Udostepnij Stały link Mama do Jasia: - Dlaczego chowasz strzelbę taty? - Żal mi dziewczynek. - Nie rozumiem... - Słyszałem, jak tata rozmawiał przez telefon z kolegą i mówił, że pójdą zapolować na dziewczynki... Udostepnij Stały link Zebranie koła łowieckiego: - Panowie, mam świetne miejsce na niedźwiedzia. Trzeba tylko z godzinkę czy dwie posiedzieć i poczekać. - W zasadzce? - Nie. Aż cyrkowcy skończą wcześniejsze numery. Udostepnij Stały link Mąż telefonuje z polowania do domu: - Kochanie, będę za dwie godziny w domu. - A jak tam łowy? - Przez miesiąc nie będziemy kupować mięsa. - A co upolowałeś? Jelenia? - Nie. - Dzika? - Przepiłem całą pensję... Udostepnij Stały link Fąfara chwali się sąsiadowi: - Podczas ostatniego polowania ustrzeliłem trzy kaczki. - Dzikie kaczki? - Dzikie to one nie były, ale ta ich właścicielka... Udostepnij Stały link W parku na ławeczce rozmawia ze sobą dwóch starszych panów: - Jakie hobby miał pan w młodości? - pyta jeden z nich. - Kobiety oraz polowanie. - A na co pan polował? - Na kobiety! Udostepnij Stały link Idzie zajączek lasem i kuleje na jedna nogę. Spotyka go drugi zajączek i pyta: - Co się stało? - Myśliwy. - Postrzelił? - Nie, nadepnął. Udostepnij Stały link Początkujący myśliwy przed swoim pierwszym polowaniem pyta gajowego: - Dlaczego naszych naganiaczy nie ma tak długo? - Żegnają się ze swoimi rodzinami! Udostepnij Stały link Początkujący myśliwy tłumaczy swojemu sąsiadowi: - Nie ma bardziej chytrych zwierząt od lisa. Wczoraj przez cały dzień tropiłem jednego lisa, a gdy w końcu go zastrzeliłem, okazało się, że to pies! Udostepnij Stały link Fąfara pyta sąsiada: - Dlaczego idziesz na polowanie w stroju wędkarza? - Dla zmylenia zajęcy. Będą myślały, że idę na ryby! Udostepnij Stały link Na polowaniu: - Do licha, spudłowałem już dziesiąty raz! Chyba palnę sobie w łeb! - A trafisz?! Udostepnij Stały link Fąfara wraca z polowania i mówi do żony: - Nie wierzę w astrologię! Urodziłem się w znaku Strzelca, a jeszcze nigdy nic nie upolowałem... Udostepnij Stały link David i John każdego roku jeździli na polowanie na jelenie. Las był tak gęsty, że wynajęli helikopter, żeby ich tam zabrał. Na koniec polowania przywołali helikopter, żeby zabrał ich i sześć jeleni, które ustrzelili. Pilot helikoptera spojrzał na łup: - Mogę wziąć tylko połowę waszej zdobyczy - powiedział - Sześć jeleni to będzie za dużo dla tego helikoptera. - W zeszłym roku helikopter zabrał sześć jeleni - powiedział David - I to był taki sam typ helikoptera, jak pana, a pogoda była podobna. Pilot uległ tym argumentom i wziął na pokład myśliwych i sześć jeleni. Helikopter nie mógł unieść takiego ładunku, ślizgał się po czubkach drzew przez milę i rozbił się w końcu na zboczu góry. Na szczęście nikomu nic się nie stało. - Wiesz, gdzie jesteśmy? - spytał John. - Tak - powiedział David - jakieś sto metrów od miejsca, w którym rozbiliśmy się zeszłym razem. Udostepnij Stały link Wraca myśliwy z polowania do domu i zastaje żonę z kochankiem w pościeli. Odbezpiecza bron i mówi. - Wstawaj sk...synu zaraz ci jaja odstrzelę. Kochanek wstając mówi błagalnie. - Daj mi pan jakąś szanse. - No dobra, rozkołysz. Udostepnij Stały link Myśliwi znoszą na polanę ustrzeloną zwierzynę. Nagle spostrzegają, że wśród trofeów leży jakiś człowiek. Natychmiast wezwano pogotowie. Lekarz stwierdził zgon, a na karcie napisał: "Lekka rana postrzałowa. Śmierć nastąpiła wskutek wypatroszenia". Udostepnij Stały link – dyndować – o lisie, borsuku wilku lub jenocie – biec truchtem, – dziesiątak (jeleń dziesiątak) -samiec jelenia, w którego porożu przynajmniej jedna tyka ma pięć odnóg. – dzikarz – pies myśliwski używany do polowań na dziki, – dziwerówka – strzelba myśliwska o lufach wykonanych ze stali damasceńskiej Wchodzi kompletnie zalany gość w środku nocy do Wchodzi kompletnie zalany gość w środku nocy do domu i od progu wrzeszczy: – Ku*wa, wróciłem! Przewraca się w przedpokoju, rumor jak na wojnie, doczołguje się do sypianli cały czas bluźniąc. – Wróciłem, ku*wa! – drze się głośno już w sypialni, po czym pada na łóżko w ubraniu. A przed snem jedna błoga myśl przemyka mu przez głowę: – Ale za*ebiście jest być kawalerem i mieszkać samemu… Loading... Pijak przechodząc nocą przez cmentarz wpadł do świeżo Pijak przechodząc nocą przez cmentarz wpadł do świeżo wykopanego grobu. Ponieważ nie mógł się wydostać ułożył się wygodnie i usnął. Rano przybył na miejsce policjant. Stanął nad grobem i zaczął przyglądać się śpiącemu, który zmarzł i usiłował się okryć marynarkę. W końcu pyta: – Zimno? To po coś się rozkopywał? Loading... Trzej koledzy naradzają się przed wspólnym wyjazdem na Trzej koledzy naradzają się przed wspólnym wyjazdem na polowanie: – A więc wyjeżdżamy jutro o piątej rano. Bierzemy strzelby, psy i skrzynkę piwa. – A może dwie? – Ostatnio, jak wzięliśmy dwie, zastrzeliliśmy psa. – No to psów nie weźmiemy. – Dobra, a więc wyruszamy o piątej. Psów nie bierzemy. Zabieramy ze sobą strzelby i dwie skrzynki piwa. – A może trzy? – Czy nie pamiętasz, że kiedyś, jak wzięliśmy trzy, to ty sam oberwałeś w nogę? – Możemy nie brać broni! – W porządku. Wyjazd o piątej. Psów i broni nie bierzemy, ale bierzemy trzy skrzynki piwa. – A może weźmiemy jednak cztery? – Jak wzięliśmy kiedyś cztery, Mietek, wychodząc z samochodu, przewrócił się i złamał sobie rękę! – Ale przecież możemy nie wychodzić z samochodu! – Zgoda. Więc podsumujmy: wyruszamy na polowanie jutro o piątej rano. Broni i psów nie bierzemy, bierzemy cztery skrzynki piwa i z samochodu nie wysiadamy. Loading... Do piekła trafili Alkoholik, Nimfoman i Pothead (ktos Do piekła trafili Alkoholik, Nimfoman i Pothead (ktos kto lubi jarac zioło)Diabeł mówi do nich:–Że jestem dzisiaj w dobrym humorze przyniosę każdemu z was coś z ziemi , i pozwolę to zatrzymać na 100 latnajpierw pyta się alkoholika, co by chciał z ziemi on na to–ja bym chciał najwykwintniejsze alkohole jakie tylko potrafisz znaleźć no i diabeł spełnił jego życzenie przyniósł mu najlepsze wina, liquery, whiskey , szampany jakie znalazł i zamknął go z nimi w pokojunastępnie zapytał nimfomana co by chciał dostać–ja bym chciał 200 najpiękniejszych kobiet z ziemiwiec diabeł spełnił jego prośbę ,podarował mu pokój z najpiękniejszymi kobietami , blondynkami , brunetkami ,rudymi itd, i go zamknąłna koniec spytał sie potheada co by chcial dostac–ja to bym chcial dostac plantacje z ziołemdiabeł spełnił jego prośbę i podarował mu pokój z najlepszym ziołem na świecie , plantacja ciągnęła sie przez setki kilometrów , pothead usiadł po turecku i zamknął sto lat i diabeł otworzył pokój w którym był alkoholik , w środku smród alkoholu i alkoholik leżący nie przytomny na podłodze , diabeł zamknął pokój i poszedł do pokoju nimfomana , tam setki płaczących dzieci i gołe stu letnie kobiety biegające po pokoju i nimfoman błagający diabła żeby go stąd zabrał, diabeł zamknął pokójNa koniec poszedł do pokoju w którym był pothead , wszedł i zastał go siedzącego w tej samej pozycji jak sto lat temu , a zioło nie ruszone. diabeł zdziwił sięw tym momencie pothead wstał po policzku pociekła mu łza i przemówił:–stary masz zapalniczkę Loading... Przebudzenia po upojeniu alkoholowym: na Kopciuszka budzisz Przebudzenia po upojeniu alkoholowym: – na Kopciuszka – budzisz się w jednym bucie; – na Rejtana – budzisz się pod drzwiami z rozdartą koszulą; – na Królewnę Śnieżkę – budzisz się i dostrzegasz jeszcze siedmiu nieprzytomnych facetów; – na Czerwonego Kapturka – budzisz się w łóżku babci; – na Krzysztofa Kolumba – budzisz się i nie wiesz, gdzie jesteś; – na Śpiącą Królewnę – budzisz się i czujesz, że ktoś cię całuje, otwierasz oczy i widzisz, że pies ci mordę liże. Loading... Pewnego dnia spotyka się trzech pijaczków pod sklepem. Pewnego dnia spotyka się trzech pijaczków pod sklepem. Piją i piją. Wódka się skończyła, wracają do domu ledwo żywi. Na drugi dzień znowu się spotykają na ławce przed sklepem. Każdy z nich ma kaca, cali się trzęsą z powodu delirki. W końcu jeden mówi: – Przez ten alkohol same straty – Masz rację, tak się trzęsę, że dzisiaj jak robiłem herbatę, zanim doniosłem ją do stołu nic nie było w szklance. – Eeeeee tam, co tam herbata, tak mi się łapy trzęsą, że jak dzisiaj jadłem zupę to cała znalazła się na twarzy mojej żony. Trzeci siedzi taki jakiś ponury i mówi: – Ale macie problemy … Ja jak idę do kibla to zanim się wysikam to trzy razy się spuszczam. Loading... Dwóch pijaków siedzi pod sklepem. Nagle zza zakrętu Dwóch pijaków siedzi pod sklepem. Nagle zza zakrętu wychodzi ładna laska. Pierwszy mówi: – Te Heniu założę się, że jej nie poderwiesz. Drugi na to: – A skąd wiesz? Przecież tak dobrze mnie nie znasz. To o ile się zakładasz? – O całą flachę. Drugi przyczesał się grzebykiem i podchodzi do mówi: – Cześć laska. – Cześć Przystojniaku, może napijesz się ze mną? – Oczywiście! Po pół godzinie wraca z wielkim całusem na twarzy, a drugi pyta: – E Heniu jak to zrobiłeś? – Mówiłem, że mnie nie znasz Wiesiek? – A kto to był? – Moja żona! Loading... Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego: - Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace. - No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.

Test na AIDS Dwóch homoseksualistów uprawia seks. Jeden mówi: - Dzisiaj musiałem zrobić test na AIDS. - Co? To ty dopiero teraz mi to mówisz? - Tylko żartowałem, lubię jak ci się dupa kurczy. O góralach 40 Sikanie pod murem Dwóch górali mały i duży sika na mur. Mały strasznie mruga oczami. Widząc to drugi pyta: - Co tok mrugos? - Bo mi do ocu prysko! O góralach 20

.
  • 8561htksrp.pages.dev/430
  • 8561htksrp.pages.dev/584
  • 8561htksrp.pages.dev/504
  • 8561htksrp.pages.dev/740
  • 8561htksrp.pages.dev/743
  • 8561htksrp.pages.dev/205
  • 8561htksrp.pages.dev/371
  • 8561htksrp.pages.dev/571
  • 8561htksrp.pages.dev/102
  • 8561htksrp.pages.dev/577
  • 8561htksrp.pages.dev/847
  • 8561htksrp.pages.dev/312
  • 8561htksrp.pages.dev/559
  • 8561htksrp.pages.dev/763
  • 8561htksrp.pages.dev/346
  • kawał o dwóch myśliwych