Kolejna książka autorki bestsellera Wszystko jest w twojej głowie. Zagadkowe objawy choroby u pacjentów powodują, że lekarze muszą włożyć wiele trudu, by ustalić, co się za nimi kryje. Burze w mózgu przedstawiają takie niecodzienne historie: mężczyzna widzi przebiegające przez pokój postaci z kreskówki, pewna dziewczyna ma Psychologia Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Oprawa: Miękka ze skrzydełkami Opis Fascynująca opowieść o „chorobach z głowy”Shihana odczuwa silny ból ramienia, na skórze pojawiają się siniaki, a palce zwijają się w przykurczu. Lekarze wstrzykują jej więc botoks, dzięki czemu momentalnie odzyskuje władze w ręce. Tyle tylko że na efekt działania botoksu trzeba przeważnie poczekać dwa dni. Z kolei Yvonne początkowo skarży się na silne pieczenie oczu, a potem z dnia na dzień przestaje widzieć. Ale kiedy trafia do szpitala, lekarze zauważają, że podczas rozmowy ciągle nawiązuje kontakt wzrokowy. Chociaż przypadki te są skrajnie różne, to ich przyczyna jest taka sama – zaburzenia psychosomatyczne, których źródła tkwią w psychice i w książce historie siedmiorga pacjentów neurolożki Suzanne O’Sullivan mogą wydawać się nam nieprawdopodobne. Jednak, jak pokazują badania, nawet u co trzeciej osoby zgłaszającej się do internisty występują objawy, które nie mają fizycznej przyczyny. Nie jest to diagnoza, którą lekarz chce postawić, a pacjent usłyszeć. Wszystko jest w Twojej głowie to wciągająca opowieść o zaburzeniach, które wciąż stanowią zagadkę dla współczesnej medycyny, sekretach, które kryją się w naszych głowach…Książka otrzymała prestiżową nagrodę literacką Wellcome Book Prize, przyznawaną corocznie w Wielkiej Brytanii tytułom dotyczącym zdrowia. Szczegóły Tytuł Wszystko jest w twojej głowie Oprawa Miękka ze skrzydełkami Język oryginału angielski Tłumacze Dudzik Katarzyna Tytuł oryginału It's all in your head Inne propozycje autorów - Osullivan Suzanne Podobne z kategorii - Psychologia Darmowa dostawa od 199 zł Rabaty do 45% non stop Ponad 200 tys. produktów Bezpieczne zakupy Informujemy, iż do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji reklam i przedstawianych ofert oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego sklepu, aby zapewnić przyjemne wrażenia podczas przeglądania naszego serwis korzystamy z plików cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zapisywane na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej informacji znajdziesz tutaj: Polityka prywatności. Rozumiem Kolejna książka autorki bestsellera Wszystko jest w twojej głowie Zagadkowe objawy choroby u pacjentów powodują, że lekarze muszą włożyć wiele trudu, by ustalić, co się za nimi kryje. Burze w mózgu przedstawiają takie niecodzienne historie: mężczyzna widzi przebiegające przez pokój postaci z kreskówki, pewna dziewczyna ma wysyłka: niedostępny ISBN: 978-83-233-4323-3 EAN: 9788323343233 oprawa: miękka format: 13,5x20,5 cm język: polski liczba stron: 336 rok wydania: 2020 Opis produktu Shihana odczuwa silny ból ramienia, na skórze pojawiają się siniaki, a palce zwijają się w przykurczu. Lekarze wstrzykują jej więc botoks, dzięki czemu momentalnie odzyskuje władze w ręce. Tyle tylko że na efekt działania botoksu trzeba przeważnie poczekać dwa dni. Z kolei Yvonne początkowo skarży się na silne pieczenie oczu, a potem z dnia na dzień przestaje widzieć. Ale kiedy trafia do szpitala, lekarze zauważają, że podczas rozmowy ciągle nawiązuje kontakt wzrokowy. Chociaż przypadki te są skrajnie różne, to ich przyczyna jest taka sama – zaburzenia psychosomatyczne, których źródła tkwią w psychice i emocjach. Przedstawione w książce historie siedmiorga pacjentów neurolożki Suzanne O’Sullivan mogą wydawać się nam nieprawdopodobne. Jednak, jak pokazują badania, nawet u co trzeciej osoby zgłaszającej się do internisty występują objawy, które nie mają fizycznej przyczyny. Nie jest to diagnoza, którą lekarz chce postawić, a pacjent usłyszeć. Wszystko jest w Twojej głowie to wciągająca opowieść o zaburzeniach, które wciąż stanowią zagadkę dla współczesnej medycyny, sekretach, które kryją się w naszych głowach… Książka otrzymała prestiżową nagrodę literacką Wellcome Book Prize, przyznawaną corocznie w Wielkiej Brytanii tytułom dotyczącym zdrowia. x
  1. Вիρሱлихр ሑебрጏваւը
  2. Уцеኸωзиռ θслωзваբа
Wszystko jest w twojej głowie. Opowieści o • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14278651611 Fragment rozdziału 1 „Łzy”Dyplom lekarza uzyskałam w 1991 roku. Pierwszy poważny dylemat, przed którym stają świeżo upieczeni medycy, to wybór specjalizacji. Pewne rzeczy wiecie od razu. Chcecie operować ludzi albo nie. Chcecie pomagać w nagłych sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia albo wolicie inny rodzaj pracy. Niektórzy chcą pracować w laboratoriach jako naukowcy. Inni wolą bezpośredni kontakt z pacjentami. Medycyna przyjmie z otwartymi ramionami każdą z tych osób. A jednak nie wszystkie zawodowe decyzje, które musicie podjąć, są tak oczywiste. Marzycie o chirurgii, ale którą dokładnie częścią ludzkiego ciała chcecie się zajmować? Może sercem? To fascynujący i bardzo ważny narząd – jeśli zatrzyma się choćby na chwilę, już stanowi to zagrożenie dla życia pacjenta. A może wolicie doświadczyć wzlotów i upadków walki z komórkami nowotworowymi?Pomimo całego ogromu możliwości od wczesnych lat studiów wiedziałam, jaka będzie moja decyzja. Chciałam być neurologiem. Dokonując tego wyboru, myślałam, że wiem, co to oznacza i dokąd mnie zaprowadzi. Pragnęłam naśladować moich nauczycieli – ludzi, którzy byli dla mnie inspiracją. Podobał mi się detektywistyczny aspekt tej pracy, odszyfrowywanie zagadkowych komunikatów wysyłanych przez system nerwowy, odkrywanie wszystkich możliwych błędów naszego umysłu. Wyobraźcie sobie mężczyznę, który nie może podnieść prawej nogi i stracił czucie w lewej. W którym miejscu uszkodzony jest jego system nerwowy? Co to za choroba? Albo wyobraźcie sobie kobietę, która czuje się zupełnie dobrze, ale nie potrafi pisać i nie rozpoznaje swoich palców. Jeśli poprosicie ją, żeby powiedziała, który z jej palców jest palcem wskazującym, nie będzie w stanie tego zrobić. Uszkodzenie której części mózgu jest tego przyczyną? Choroby neurologiczne przejawiają się w osobliwy i niejednoznaczny sposób. Szczotkowanie zębów może wywołać pewnego rodzaju napad padaczkowy. Zjedzenie czegoś słonego może spowodować dziwny, przemijający staż specjalizacyjny w zakresie neurologii rozpoczęłam w 1995 roku. Spodziewałam się, że pod moją opiekę trafią pacjenci, których mózgi, nerwy i mięśnie nie funkcjonują prawidłowo – ludzie cierpiący na stwardnienie rozsiane, udar, migrenę, padaczkę. Nie mogłam wtedy przewidzieć, jak bardzo zaangażuję się w leczenie chorób, których źródło tkwi nie w ciele, lecz w tego, jak umysł wpływa na ciało, można dostrzec wszędzie. Niektóre z nich są tak powszechne, że nie widzimy w nich niczego niezwykłego. Łzy to słona woda produkowana przez znajdujące się w oku kanaliki. Są fizjologiczną odpowiedzią na doświadczane przez nas uczucia. Płaczę, kiedy odczuwam smutek, ale także wtedy, gdy jestem szczęśliwa. Wspomnienie, kilka taktów jakiegoś utworu, malowidło – wszystko to może doprowadzić nas do łez. Płaczemy ze złości lub ze śmiechu. Natychmiastowość tego zjawiska zawsze mnie ciało wyraża emocje na wiele różnych sposobów. Rumienimy się, kiedy naczynia krwionośne głowy oraz szyi rozszerzają się i napływa do nich więcej krwi niż zwykle. To natychmiastowa, widoczna na zewnątrz zmiana fizyczna, która odzwierciedla wewnętrzne uczucie zażenowania lub szczęścia. Kiedy coś takiego mi się przytrafia, nie umiem tego kontrolować. To ważne spostrzeżenie. Rumieńce zdradzają moje uczucia i chociaż same w sobie powiększają moje zażenowanie, nie potrafię im ciało reaguje gwałtowniej niż tylko krótkotrwałym zarumienieniem czy niestosownymi łzami. W odpowiednich okolicznościach łatwo zaakceptować nawet przesadne reakcje ciała na doświadczane emocje. Dziewiętnastowieczny pisarz francuski Stendhal w książce pod tytułem Rzym, Neapol i Florencja opisał, jak się czuł, kiedy po raz pierwszy zobaczył wspaniałe florenckie freski: „Poczułem gwałtowne kołatanie serca, wyschło we mnie źródło życia; szedłem, bojąc się, że za chwilę upadnę na ziemię”. Być może niektórym z nas opis Stendhala wyda się nieco przesadzony, ale dla innych będzie zupełnie oczywiste, że pod człowiekiem, który po raz pierwszy widzi freski Giotta, uginają się nogi, a jego serce gubi współcześnie zdarzają się przypadki zasłabnięcia z powodu silnego przypływu emocji. Pomyślcie na przykład o młodych ludzi mdlejących na koncertach muzyki pop. Oczywiście, wiele takich omdleń można wytłumaczyć, odwołując się jedynie do procesów fizjologicznych. Młoda dziewczyna pośrodku tłumu ludzi, ścisk, upał; jej naczynia krwionośne rozszerzają się, żeby obniżyć temperaturę ciała, krew odpływa z głowy i gromadzi się w żyłach, przez chwilę jej mózg jest pozbawiony tlenu, dziewczyna opada więc z sił i traci przytomność. Jej omdlenie to nic więcej niż tylko fizyczna odpowiedź na fizyczny jednak naukowcy przyjrzeli się dokładniej temu zjawisku, odkryli, że nie każdy przypadek chwiejącego się, omdlewającego nastolatka można wytłumaczyć w ten sposób. W 1995 roku „New England Journal of Medicine” opublikował artykuł, którego autorzy przeprowadzili wywiady z młodymi ludźmi, którym zdarzyło się zemdleć w trakcie koncertu. Z czterystu osób, którym udzielono pomocy medycznej, przebadano czterdzieści. Szesnaście przypadków utraty przytomności było spowodowanych wyłącznie przyczynami fizycznymi – przegrzaniem i odwodnieniem, które doprowadziły do spadku ciśnienia tętniczego i odpływu krwi z mózgu, co w rezultacie wywołało omdlenie. Inne osoby wpadły w panikę, kiedy uświadomiły sobie, że są uwięzione w tłumie; panika wywołała u nich hiperwentylację, a hiperwentylacja spowodowała obkurczenie naczyń krwionośnych prowadzących do mózgu, co także doprowadziło do krótkiego omdlenia. Lekarze zauważyli jednak, że nie każde zasłabnięcie było spowodowane przegrzaniem, odwodnieniem lub tłokiem. Niektóre z nich można było przypisać tylko jednemu czynnikowi – niezwykle silnym emocjom. Okazało się więc, że istnieją także zasłabnięcia na tle emocjonalnym, w których czynniki fizyczne nie mają żadnego z nas bez trudu przyjmuje do wiadomości istnienie tego typu zjawisk. Wiemy, że dłoń może zadrżeć, kiedy podpisujemy akt zawarcia małżeństwa, i że na czoło mogą nam wystąpić krople potu, kiedy jesteśmy zmuszeni do wygłoszenia przemówienia. To fizjologiczna odpowiedź naszego ciała na stres. Takie reakcje mają zawsze jakiś cel, choć nie zawsze jest on oczywisty. Impuls tego samego rodzaju powodował, że serce jaskiniowca zaczynało bić szybciej, żeby mógł uciec przed włochatym mamutem. Ale co się dzieje, gdy fizyczne reakcje naszego ciała na emocje nie są prawidłowe? W końcu w każdej chwili funkcjonowanie dowolnego układu czy narządu naszego ciała może ulec zakłóceniu. Każda żywa komórka może zacząć się dzielić w niekontrolowany sposób i ulec zrakowaceniu. Albo w ogóle przestać się dzielić, jak ma to miejsce w przypadku wypadania włosów. Każdej wytwarzanej przez nasze ciało substancji może być za dużo lub za mało, tak jak dzieje się to w przypadku nadczynności lub niedoczynności tarczycy. Fizyczna odpowiedź naszego ciała na stres także bywa czasami przesadna. Gdy do tego dochodzi, coś, co było normalne, przestaje takie być i mamy do czynienia z „psychosomatyczny” odnosi się do objawów fizycznych, których przyczyna leży w sferze psychiki. Przykładem reakcji psychosomatycznych może być pojawienie się łez lub czerwienienie się; są to jednak normalne zjawiska, które nie świadczą o chorobie. O chorobie psychosomatycznej możemy mówić tylko wtedy, gdy objawy są niezwykłe, upośledzają nasze funkcjonowanie lub pogarszają nasz stan zdrowia. We współczesnym społeczeństwie popularny jest pogląd, że możemy poprawić nasze samopoczucie pozytywnym myśleniem. Kiedy jesteśmy chorzy, przekonujemy sami siebie, że odpowiednie nastawienie zwiększy nasze szanse na powrót do zdrowia. Jestem pewna, że to prawda. Większość z nas nie zdaje sobie jednak sprawy, jak często ludzie robią coś wręcz przeciwnego – nieświadomie wpędzają się w chorobę. Oczywiście istnieje kilka schorzeń, które powszechnie wiążemy ze stresem. Większość z nas wie, że stres podnosi ciśnienie krwi i zwiększa naszą podatność na wrzody żołądka. Ale ile osób jest świadomych tego, że emocje mogą doprowadzić nas do poważnej niepełnosprawności, której nie da się wytłumaczyć żadną chorobą fizyczną?Zaburzenia psychosomatyczne to stan, w którym osoba doświadcza uciążliwych objawów fizycznych – wywołujących cierpienie i upośledzających jej funkcjonowanie – nieznajdujących wystarczającego wyjaśnienia w wynikach badań medycznych. To zaburzenia, które nie przypominają żadnych innych chorób. Nie obowiązują tu żadne zasady. Każda część ciała może zachorować. U niektórych osób zaburzenia te wywołują ból (pomyślcie o dzieciach, które boli brzuch, kiedy są prześladowane w szkole). U niektórych wpływają z kolei na pracę serca. Całkiem często zdarza się, że człowiek poddany długotrwałemu stresowi doświadcza palpitacji serca. Tego rodzaju objawy są dość powszechne, choroby psychosomatyczne mogą jednak manifestować się także w dużo bardziej drastyczny sposób: poprzez paraliż, drgawki czy niemal każdy rodzaj niepełnosprawności. To choroby, które rodzą się w umyśle i spektrum ich objawów jest ograniczone jedynie kreatywnością ludzkiego umysłu. Pomyślcie teraz o dowolnym objawie fizycznym – możecie być pewni, że jest gdzieś osoba, której umysł wyprodukował ten więcej jedna trzecia pacjentów zgłasza się do internistów z objawami niemającymi medycznego uzasadnienia. Oczywiście niewyjaśniony objaw nie musi być objawem psychosomatycznym. Część z tych osób cierpi na przemijające choroby, których nie da się wykryć za pomocą standardowych badań. Wiele wirusowych infekcji jest niewykrywalnych. Pojawiają się i znikają. Nie wiemy, z czym dokładnie mieliśmy do czynienia, ale skoro czujemy się lepiej, nie ma to dla nas większego znaczenia. W innych przypadkach złemu samopoczuciu towarzyszą nieprawidłowe wyniki badań i objawy, które może dostrzec lekarz, a jednak przyczyna dolegliwości wciąż pozostaje nieznana. Zawsze będziemy mieli do czynienia z chorobami stanowiącymi wyzwanie dla nauki. Każdego roku naukowcy odkrywają przyczyny wcześniej niewyjaśnionych schorzeń, niektórzy pacjenci zdążą więc otrzymać prawidłową diagnozę na czas. Ale wśród osób doświadczających objawów fizycznych, którym nie przypisano żadnej diagnozy, jest spora grupa ludzi, u których nigdy nie rozpozna się żadnej choroby somatycznej, bo po prostu nie ma czego rozpoznawać. U osób tych niemające medycznego wytłumaczenia objawy pojawiają się wyłącznie lub częściowo z powodów psychologicznych lub behawioralnych. Choroby psychosomatyczne to zjawisko o światowym zasięgu, na które kultura czy system opieki zdrowotnej wpływają w niewielkim stopniu. W 1997 roku Światowa Organizacja Zdrowia przeprowadziła badanie dotyczące częstości zgłaszania objawów psychosomatycznych lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej w piętnastu miastach w różnych zakątkach świata – w Stanach Zjednoczonych, Nigerii, Niemczech, Chile, Japonii, Włoszech, Brazylii oraz w Indiach. W każdym z miast zmierzono częstotliwość występowania „medycznie niewyjaśnionych objawów” (to znaczy objawów o przyczynie psychosomatycznej). Okazało się, że ciężkie przypadki zaburzeń psychosomatycznych są rzadkie, ale już te łagodniejsze występują całkiem często. Dwadzieścia procent pacjentów doświadczyło przynajmniej sześciu niewyjaśnionych objawów, co wystarczało do znacznego pogorszenia jakości ich życia. Co ciekawe, kraje rozwinięte i rozwijające się były bardzo podobne pod względem wskaźnika niewyjaśnionych objawów. Różnice w dostępności opieki zdrowotnej nie wpłynęły na częstość występowania zaburzeń. Ludzie dotknięci tymi zaburzeniami często korzystali z usług zdrowotnych i z powodu swojej niepełnosprawności opuścili wiele godzin które występują tak często (dotykają dwudziestu procent pacjentów na całym świecie), muszą mieć finansowy wpływ na system opieki zdrowotnej, ale bardzo trudno go zmierzyć. Ci, którzy próbowali to zrobić, otrzymali zaskakujące wyniki. Z przeprowadzonego w 2005 roku w Bostonie badania wynika, że pacjenci z objawami psychosomatycznymi kosztują system opieki zdrowotnej dwa razy więcej niż pacjenci bez takich objawów. Otrzymane wyniki ekstrapolowano, żeby oszacować, ile pieniędzy wydaje się rocznie na leczenie zaburzeń psychosomatycznych w USA. Okazało się, że jest to 256 miliardów dolarów. Dla porównania w 2002 roku na leczenie cukrzycy, szeroko rozpowszechnionej choroby z wieloma zagrażającymi życiu komplikacjami, wydano w Stanach 132 miliardy psychosomatyczne to coś innego niż zaburzenia neurologiczne. Są przedmiotem badań psychologii i psychiatrii. Ja nie jestem psychiatrą, jestem neurologiem. Na pierwszy rzut oka moje zainteresowanie zaburzeniami psychosomatycznymi i to, jak często się z nimi stykam, może się wydawać niezrozumiałe. Wszystko staje się jednak jasne, kiedy uświadomicie sobie, że właśnie dlatego, iż nie jestem psychiatrą, spotykam tak wielu pacjentów z tego typu problemami. Koniec końców, gdybyście zemdleli lub cierpieli na silne bóle głowy, to czy poszlibyście do psychiatry? W zaburzeniach psychosomatycznych objawy fizyczne maskują problemy emocjonalne. Skoro objawy te ukrywają emocjonalne napięcie będące ich źródłem, to siłą rzeczy osoby, u których te objawy występują, szukają jakiejś choroby somatycznej tłumaczącej ich stan. Po diagnozę idą do lekarzy zajmujących się chorobami somatycznymi, a nie do psychiatrów. Ci, których boli brzuch, udają się do gastroenterologów, ci, którzy doświadczają kołatania serca, idą do kardiologów, a ci, którzy przestali wyraźnie widzieć, korzystają z pomocy okulisty i tak dalej. Ponieważ każdy z tych specjalistów styka się z trochę innymi zaburzeniami niż pozostali oraz inaczej je kategoryzuje i leczy, trudno w pełni dostrzec skalę najczęstsze objawy psychosomatyczne to zmęczenie i ból. Trudno ocenić natężenie tych objawów, ponieważ nie da się ich obiektywnie zmierzyć, pacjent może o nich jedynie opowiedzieć. Psychosomatyczne dolegliwości, z jakimi mają do czynienia neurolodzy, najczęściej objawiają się utratą funkcji, na przykład paraliżem albo utratą słuchu. Pacjent subiektywnie doświadcza tego rodzaju deficytów, ale istnieją sposoby, dzięki którym można, przynajmniej częściowo, zweryfikować te doniesienia i dokonać obiektywnego pomiaru funkcji. Neurolodzy mają narzędzia, aby odróżnić niepełnosprawność o podłożu organicznym od tej o przyczynach psychologicznych. Dlatego też dużo częściej niż inni specjaliści stawiają pacjentom diagnozę zaburzenia psychosomatycznego. Stąd wzięło się moje zainteresowanie tym więcej jedna trzecia pacjentów poradni neurologicznych prezentuje objawy neurologiczne, dla których lekarze nie znajdują wyjaśnienia. W takich przypadkach często się podejrzewa, że przyczyna dolegliwości ma podłoże emocjonalne. Sytuacja, w której pacjent słyszy, że jego fizyczne dolegliwości mają psychologiczne przyczyny, jest dla niego trudna. Trudno mu taką diagnozę zrozumieć, a co dopiero zaakceptować. Lekarze również nie lubią stawiać tego typu diagnozy, bo, po pierwsze, boją się wzbudzić złość pacjenta, a po drugie, boją się, że mogli coś przeoczyć. Pacjenci często czują się uwięzieni w szarej strefie pomiędzy światem medycyny somatycznej a światem psychiatrii, w której nikt z przedstawicieli obu tych dziedzin nie bierze za nich pełnej odpowiedzialności. Ci, którzy nie potrafią zaakceptować diagnozy, często szukają opinii kolejnych lekarzy, mając nadzieję, że uzyskają inne wyjaśnienie, a także potwierdzenie własnego cierpienia. Pacjenci są tak zdesperowani w swoich poszukiwaniach, że z rozczarowaniem przyjmują kolejne prawidłowe wyniki badań. Niektórzy zaczynają uważać samych siebie za niezdiagnozowanych, a inni za nieuleczalnie chorych, ponieważ wszystko jest dla nich lepsze niż upokarzająca diagnoza zaburzenia psychicznego. Społeczeństwo surowo osądza chorych psychicznie i pacjenci zdają sobie z tego początku kariery medycznej miałam nieco inne poglądy na temat zaburzeń psychosomatycznych. Praca z pacjentami psychosomatycznymi, w odróżnieniu od pracy z pacjentami cierpiącymi na prawdziwe choroby, nie była zgodna z moimi oczekiwaniami. Moje zainteresowanie zaburzeniami tego typu budziło się powoli, głównie dzięki temu, że coraz częściej stykałam się z podobnymi przypadkami. Później, kiedy na nowym stanowisku rzucono mnie na głęboką wodę, moje zainteresowanie tym tematem szybko jak większość lekarzy, pierwsze doświadczenia z zaburzeniami psychosomatycznymi zdobyłam jeszcze jako studentka. Kiedy poznajecie pierwszego pacjenta zgłaszającego dolegliwości fizyczne, których nie da się wyjaśnić żadną chorobą somatyczną, odsyłacie go do innego lekarza. Chcecie przecież zdobywać wiedzę na temat chorób somatycznych, a taki pacjent niczego was o nich nie nauczy. Potem kończycie studia medyczne i zostajecie lekarzem stażystą. Jesteście wtedy czymś w rodzaju maszynki do oceny stanu zdrowia pacjentów. Działacie na pierwszej linii frontu, próbujecie postawić właściwą diagnozę, a potem przedstawić ją lekarzowi specjaliście i uzyskać jego aprobatę. Dzielicie pacjentów na tych bardziej i mniej chorych. Osoba z chronicznymi, niewyjaśnionymi dolegliwościami bólowymi ląduje na końcu waszej listy. Jeśli nikt inny nie znalazł przyczyn jej bólu, to wam też raczej się to nie uda. Szeregujecie choroby nie według tego, jak wiele cierpienia przysparzają pacjentowi, ale według własnych kryteriów oceny powagi schorzenia. A to właśnie powaga choroby jest tą kwestią, w której lekarz i pacjent nierzadko miewają zupełnie odmienne zaczęłam specjalizację z neurologii, miałam dużo częściej do czynienia z zaburzeniami psychosomatycznymi. Stawałam się coraz bardziej świadoma tego, że ogromna liczba osób przekraczających próg naszej przychodni ma objawy, których przyczyną nie jest choroba nerwów ani mózgu, tylko stres. Mimo to podobnie jak wielu moich kolegów uważałam, że moja rola ogranicza się do wykluczenia choroby neurologicznej. Stawiałam diagnozę i umywałam ręce. Na skutek rotacyjnego charakteru stanowisk szkoleniowych danego pacjenta mogłam zobaczyć zaledwie raz w życiu, było mi więc łatwo przyjąć taką postawę. Mam dobre wiadomości. Nie ma pan guza mózgu. Pański ból głowy nie ma żadnych poważnych przyczyn. I na tym czas później poznałam Brendę. Była nieprzytomna podczas naszego pierwszego spotkania, a także podczas większości kolejnych spotkań. Brenda trafiła na izbę przyjęć po serii napadów drgawek. Dyżurujący lekarz zbadał ją i zarządził przyjęcie jej do szpitala. Byliśmy na oddziale, kiedy ją przywieziono. Cofnęliśmy się z przestrachem, kiedy łóżko na kółkach przemknęło obok nas. Na izbie przyjęć stan Brendy był stabilny, ale kiedy portier wiózł ją na oddział, zaczął się kolejny atak. Portier i pielęgniarka, która mu towarzyszyła, zaczęli biec. Na oddziale szybko nałożono Brendzie na twarz maskę tlenową, a dwie pielęgniarki bezskutecznie próbowały ułożyć ją na boku. Łóżko z Brendą stanęło chwilowo obok dyżurki pielęgniarek, inni pacjenci i ich rodziny wytężali więc wzrok, żeby zobaczyć, co się dzieje. Pielęgniarka podała mi strzykawkę wypełnioną roztworem diazepamu. Próbowałam wbić igłę w młócące powietrze ramię, ale wciąż mi się ono kolejny lekarz, który pomógł mi unieruchomić Brendę. Powoli wstrzyknęłam lek do żyły. Cofnęliśmy się i czekaliśmy, aż zastrzyk zacznie działać, ale nic się nie zmieniło. Czułam na karku spojrzenia przyglądających mi się osób. Odetchnęłam z ulgą, kiedy usłyszałam, jak bardziej doświadczony ode mnie lekarz krzyczy, żeby wezwać anestezjologa. Przez kolejnych dziesięć minut Brenda na przemian uspokajała się i dostawała drgawek. Wreszcie pojawili się lekarze i ratownicy z oddziału intensywnej terapii. Dwukrotnie zaaplikowali jej jedyny lek, jaki można było zastosować na oddziale neurologicznym bez narażania pacjentki na niebezpieczeństwo, ale nie osiągnęli żadnego rezultatu. Cały oddział z zapartym tchem przyglądał się, jak portier i anestezjolog w pośpiechu wyprowadzają łóżko, na którym leżała zobaczyłam Brendę następnego dnia, z trudem ją rozpoznałam. Leżała na oddziale intensywnej terapii, była zaintubowana, respirator kontrolował jej oddech. Drugą rurkę włożono jej przez nos do żołądka. Oczy miała zaklejone taśmą, włosy mocno związane z tyłu. Nie udało się opanować jej ataków, dlatego wprowadzono ją w stan śpiączki medycznej. Za każdym razem, gdy lekarze próbowali odstawić leki i wybudzić ją ze śpiączki, napady powracały. W ciągu następnych dwóch dni Brenda otrzymywała coraz większe dawki leków przeciwpadaczkowych. Zmieniła się w tym okresie nie do poznania. Jej skóra stała się blada i woskowata, brzuch był strasznie rozdęty, ale ataki nie dnia wszyscy staliśmy wokół łóżka Brendy i obserwowaliśmy ją. Neurolożka poprosiła nas wcześniej, żebyśmy byli obecni przy następnej próbie odstawienia leków usypiających. Już po dziesięciu minutach zauważyliśmy pierwsze oznaki tego, że Brenda się budzi. Zakaszlała pomimo rurki intubacyjnej w gardle, a jej dłonie zaczęły zaciskać się na wszystkim, co znalazło się w ich zasięgu. – Jak się pani czuje? Znajduje się pani w szpitalu, ale wszystko jest w porządku – pielęgniarka ścisnęła dłoń zamrugała oczami i pociągnęła za rurkę intubacyjną. – Czy możemy to już wyjąć? – zapytała pielęgniarka, ale lekarz z oddziału intensywnej terapii odpowiedział, że jeszcze na to za spojrzała prosto w oczy pielęgniarki, bezbłędnie rozpoznając w niej najżyczliwszą osobę w pokoju. Zakaszlała, a po jej twarzy zaczęły spływać łzy. – Miała pani napad, ale teraz wszystko jest już w noga Brendy zaczęła się trząść. – Nadchodzi kolejny atak. Czy powinniśmy znów podać leki usypiające? – zapytał ktoś. – Nie – odpowiedziała objęły drugą nogę i stał się bardziej gwałtowne. Oczy Brendy, przez chwilę otwarte i przytomne, teraz znów powoli się zamykały. Kiedy drgawki zaczęły obejmować kolejne części jej ciała, zapiszczało znajdujące się z tyłu urządzenie do pomiaru poziomu tlenu. – Teraz? – zapytał pełen napięcia głos. Strzykawka była już przygotowana. – To nie jest napad – powiedziała spojrzenia. – Proszę wyjąć rurkę intubacyjną. – Obniżył jej się poziom nasycenia tlenem. – Owszem, ponieważ wstrzymuje oddech. Zaraz zacznie oddychać z Brendy poczerwieniała, plecy wygięły się w łuk, a jej kończynami wstrząsnęły gwałtowne drgawki. Pełni współczucia wstrzymaliśmy oddech. – To nie jest napad padaczkowy. To napad rzekomopadaczkowy – stwierdziła neurolożka. Kiedy wypowiedziała te słowa, Brenda, ku naszej wielkiej uldze, gwałtownie zaczerpnęła godziny później Brenda siedziała na łóżku, a po jej policzkach płynęły wielkie łzy. Wtedy widziałam ją po raz ostatni. Był to też jedyny raz, kiedy widziałam ją całkowicie przytomną. Nigdy nie zamieniłam z nią nawet tego samego dnia spotkałam się z innymi stażystami w pokoju socjalnym i opowiedziałam im o Brendzie. – Słyszeliście o tej kobiecie, którą przez niemal tydzień utrzymywano w śpiączce na oddziale intensywnej terapii? Okazało się, że nie ma padaczki. Jest zupełnie zdrowa!Dopiero kilka lat później w pełni uświadomiłam sobie, jak bardzo cała ta sytuacja była niebezpieczna dla Brendy. Jeszcze dłużej zajęło mi zrozumienie, że moje słowa były dla niej krzywdzące. Przechodząc kolejne etapy szkolenia, zaczęłam lepiej rozumieć zaburzenia psychosomatyczne. Musiałam jednak zakończyć cały cykl kształcenia, żeby w pełni dojrzeć jako emocje są nierozerwalnie powiązane z naszym ciałem, zatem wszystko to, co dzieje się w głowie, znajduje swoje odzwierciedlenie nie tylko w myślach, czy zachowaniach, ale także w ciele. Część z tych zachowań, to reakcje fizjologiczne oddające to, co dzieje się w naszym organizmie: przyspieszony oddech na skutek stresu, czy skurcz w żołądku w obliczu wyzwań i sytuacji wywołujących lęk. Niekiedy pacjenci pierwotnie odczuwają dolegliwości fizyczne nie utożsamiając i nie łącząc ich z emocjami – wówczas faktycznie odczuwany ból, czy dyskomfort staje się przyczyną wizyty u lekarza. Niedawno miałam niewątpliwą przyjemność zapoznać się, a w zasadzie „połknąć w całości” (i to z zapartym tchem) książkę znanej brytyjskiej neurolożki Suzanne O’Sullivan pod tytułem Wszystko jest w twojej głowie. Och! Jaki wymowny jest ów tytuł. W książce znajdziemy opisy ekstremalnych przypadków pacjentów cierpiących na zaburzenia psychosomatyczne. I choć ich historie wydają się być skrajne i niespotykane, to początki objawów mogą wydawać się znajome wielu z nas. Autorka z wnikliwością Oliviera Sacksa i polotem Irvina Yaloma opisuje drogę przez jaką przeszła wraz ze swymi pacjentami. I choć autorka spogląda na mózg i umysł z perspektywy neurologa, to w jej podejściu nie braknie wiedzy z zakresu psychiatrii i psychologii, co czyni tę książkę wyczerpującą, zaskakującą i fascynującą wyprawą po niezbadanych wodach ludzkiej podświadomości. Widząc w gabinecie pacjenta, który wije się z bólu, traci przytomność, czy narzeka na dolegliwości, które utrudniają jego codzienne życie w różnych sferach, lekarze uruchamiają całą maszynę diagnostyczną, która oprócz skomplikowanych, bolesnych i kosztownych badań namnażających lęk i cierpienie pacjenta, niestety nie dostarcza żadnych informacji o sposobach pomocy. Badania przeprowadzone przez zespół badaczy z Wielkiej Brytanii 1) sprawiły, iż przeznaczono więcej środków na opiekę psychologiczną i psychiatryczną dla pacjentów – pozwoliło to zaoszczędzić znaczącą ilość budżetu przeznaczonego na kosztowne badania diagnostyczne, gdyż dzięki właściwej opiece szybciej udawało się dotrzeć do psychicznych problemów wywołujących kłopoty ze zdrowiem. „Niektórym ludziom wydaje się, że odwiedzajac psychiatrę i rezygnując z etykietki osoby chorej fizycznie, tracą usprawiedliwienie dla swojego cierpienia.” Już w 400 r. Hipokrates zauważył, że lekarz musi traktować pacjenta jako całość i że leczenie umysłu jest równie ważne jak leczenie ciała. Somatyzacja problemów psychicznych często spotyka się ze stygmatyzacją: nazywana jest histerią, hipochondrią. Pacjenci wstydzą się bólu, który wszak realnie odczuwają! Badania nie pokazują nic niepokojącego, a ból ani na moment nie traci na sile – to sprzyja pogrążaniu się w myślach o własnym szaleństwie, poczuciu odmienności, wyizolowania społecznego, utraty zaufania do lekarzy, a nawet własnych zmysłów. Choć zjawisko to może dotyczyć wielu z nas, niewiele miejsca zajmuje w codziennym dyskursie. Czy możliwy jest paraliż wywołany silnym lękiem i powrotem bolesnych wspomnień? Czy drgawki i utrata przytomności, objawy które niemalże książkowo opisują ataki epilepsji, mogą być wynikiem stresu związanego ze zmianą pracy i otoczenia? O tym, a także wielu innych przypadkach przeczytają Państwo w książce Wszystko jest w twojej Łzy 92 Pauline 313 Matthew 664 Shahina 1055 Yvonne 1346 Alice 1817 Rachel 2208 Camilla 2679 Śmiech 310Podziękowania 325Indeks 327Nasze emocje są nierozerwalnie powiązane z naszym ciałem, zatem wszystko to, co dzieje się w głowie, znajduje swoje odzwierciedlenie nie tylko w myślach, czy zachowaniach, ale także w ciele. Część z tych zachowań, to reakcje fizjologiczne oddające to, co dzieje się w naszym organizmie: przyspieszony oddech na skutek stresu, czy skurcz w żołądku w obliczu wyzwań i sytuacji wywołujących lęk. Niekiedy pacjenci pierwotnie odczuwają dolegliwości fizyczne nie utożsamiając i nie łącząc ich z emocjami – wówczas faktycznie odczuwany ból, czy dyskomfort staje się przyczyną wizyty u miałam niewątpliwą przyjemność zapoznać się, a w zasadzie „połknąć w całości” (i to z zapartym tchem) książkę znanej brytyjskiej neurolożki Suzanne O’Sullivan pod tytułem Wszystko jest w twojej głowie. Och! Jaki wymowny jest ów tytuł. W książce znajdziemy opisy ekstremalnych przypadków pacjentów cierpiących na zaburzenia psychosomatyczne. I choć ich historie wydają się być skrajne i niespotykane, to początki objawów mogą wydawać się znajome wielu z nas. Autorka z wnikliwością Oliviera Sacksa i polotem Irvina Yaloma opisuje drogę przez jaką przeszła wraz ze swymi pacjentami. I choć autorka spogląda na mózg i umysł z perspektywy neurologa, to w jej podejściu nie braknie wiedzy z zakresu psychiatrii i psychologii, co czyni tę książkę wyczerpującą, zaskakującą i fascynującą wyprawą po niezbadanych wodach ludzkiej w gabinecie pacjenta, który wije się z bólu, traci przytomność, czy narzeka na dolegliwości, które utrudniają jego codzienne życie w różnych sferach, lekarze uruchamiają całą maszynę diagnostyczną, która oprócz skomplikowanych, bolesnych i kosztownych badań namnażających lęk i cierpienie pacjenta, niestety nie dostarcza żadnych informacji o sposobach pomocy. Badania przeprowadzone przez zespół badaczy z Wielkiej Brytanii 1) sprawiły, iż przeznaczono więcej środków na opiekę psychologiczną i psychiatryczną dla pacjentów – pozwoliło to zaoszczędzić znaczącą ilość budżetu przeznaczonego na kosztowne badania diagnostyczne, gdyż dzięki właściwej opiece szybciej udawało się dotrzeć do psychicznych problemów wywołujących kłopoty ze zdrowiem.„Niektórym ludziom wydaje się, że odwiedzajac psychiatrę i rezygnując z etykietki osoby chorej fizycznie, tracą usprawiedliwienie dla swojego cierpienia.” Już w 400 r. Hipokrates zauważył, że lekarz musi traktować pacjenta jako całość i że leczenie umysłu jest równie ważne jak leczenie ciała. Somatyzacja problemów psychicznych często spotyka się ze stygmatyzacją: nazywana jest histerią, hipochondrią. Pacjenci wstydzą się bólu, który wszak realnie odczuwają! Badania nie pokazują nic niepokojącego, a ból ani na moment nie traci na sile – to sprzyja pogrążaniu się w myślach o własnym szaleństwie, poczuciu odmienności, wyizolowania społecznego, utraty zaufania do lekarzy, a nawet własnych zmysłów. Choć zjawisko to może dotyczyć wielu z nas, niewiele miejsca zajmuje w codziennym dyskursie. Czy możliwy jest paraliż wywołany silnym lękiem i powrotem bolesnych wspomnień? Czy drgawki i utrata przytomności, objawy które niemalże książkowo opisują ataki epilepsji, mogą być wynikiem stresu związanego ze zmianą pracy i otoczenia? O tym, a także wielu innych przypadkach przeczytają Państwo w książce Wszystko jest w twojej Gutral, Zdrowa głowa,
Ebook Wszystko jest w twojej glowie. Opowieści o chorobach psychosomatycznych, Suzanne O'Sullivan. EPUB,MOBI. Kup teraz do -50%!
Wszystko jest w twojej głowie to siedem opowieści o pacjentach neurolożki, Suzanne O’Sullivan, przeplatane urywkami z historii neurologii. Shahina doznaje uporczywego skurczu dłoni. Yvonne straciła wzrok. Rachel, młoda, energiczna studentka szkoły tańca jest nieustannie zmęczona. Dolegliwości każdej z kobiet łączy wspólny mianownik: żadna z nich nie miała podłoża wątkiem książki jest też ukazanie perspektywy lekarza w procesie leczenia pacjentów. Czy dla świętego spokoju należy ulec pacjentowi i wystawić skierowanie na badanie, o które prosi, chociaż nie jest ono konieczne? W jaki sposób wyjaśnić choremu, że jego dolegliwości wynikają z zaburzeń psychicznych, a nie – tak jak sądzili – z organicznych urazów? Kiedy Shahina dowiedziała się, że skurcze jej ręki to problem psychosomatyczny spytała:– Co powinnam teraz zrobić?– Czuje się pani lepiej, może więc pani wrócić do domu– Co miała pani na myśli, mówiąc, że to jest psychologiczne? Nawet mi pani tego nie że następne dziesięć minut będzie miało zasadnicze znaczenie. (…) Każde słowo, które wypowiadałam, musiało być tym właściwym. (…)– Nie twierdzę, że tak właśnie jest w pani przypadku. Po prostu się zastanawiam. Czy to, co powiedziałam, ma dla pani sens?– Nie wiem. Nie, nie widzę w tym żadnego sensu. To zupełny nonsens.– Być może lepiej będzie, jeśli odłożymy na bok te rozważania. Z pani dłonią jest lepiej. Skupmy się na już oczywiście było za późno, żeby zapomnieć, o tym, co powiedziałam. Obie o tym także historia dojrzewania autorki do zrozumienia pacjentów. W rozdziale poświęconym Yvonne, O’Sullivan wyznaje, jak to jako młoda studentka medycyny, razem z koleżankami i kolegami nie dowierzali pacjentce. Dopiero po czasie zrozumiała jak bardzo się myliła. Oprócz osobistych doświadczeń, autorka dzieli się wiedzą na temat historii neurologii. Pisze o pierwszych eksperymentach z hipnozą w leczeniu histerii, różnicach pomiędzy chorobami psychicznymi a psychosomatycznymi, kulturowo uwarunkowanych “koro” to zaburzenie występujące niemal wyłącznie u Azjatów. Mężczyzna dotknięty tą przypadłością jest przekonany, że jego penis się kurczy. Może pojawić się w szpitalu, ściskając mocno w dłoni swój członek, co ma zapobiec wciągnięciu penisa wgłąb brzuchato książka odpowiednia również dla czytelników, którzy nie są dobrze zaznajomieni z tematyką medyczną. Autorka w zrozumiały dla laika sposób wyjaśnia medyczną terminologię. Prowadzi spójną, zajmującą narrację poszczególnych opowieści. Być może lepiej by było, gdyby część historyczną książki oddzieliła od tej, w której opisuje kolejne przypadki: zdarzyło się, że urwał mi się wątek, przez co musiałem wracać kilka stron powiedzieć, że jest to przyjemna lektura. Przeciwnie. Czytelnikowi udziela się empatia autorki. Z drugiej strony przebrnięcie przez Wszystko jest w twojej głowie wyjdzie czytelnikowi na dobre. Zrozumiawszy wcześniej problem – zaburzenia psychosomatyczne – będzie w stanie odpowiednio traktować cierpiące na nie osoby tudzież – odpukać – łatwiej mu przyjdzie się z nimi Wszystko jest w mojej głowie dostaje ode mnie siedmiu na dziesięciu możliwych Oliverów możliwość lektury dziękujemy Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego
WSZYSTKO JEST W TWOJEJ GŁOWIE. OPOWIEŚCI O • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 13612005614 -15%Fascynująca opowieść o „chorobach z głowy”Shihana odczuwa silny ból ramienia, na skórze pojawiają się siniaki, a palce zwijają się w przykurczu. Lekarze wstrzykują jej więc botoks, dzięki czemu momentalnie odzyskuje władze w ręce. Tyle tylko że na efekt działania botoksu trzeba przeważnie poczekać dwa dni. Z kolei Yvonne początkowo skarży się na silne pieczenie oczu, a potem z dnia na dzień przestaje widzieć. Ale kiedy trafia do szpitala, lekarze zauważają, że podczas rozmowy ciągle nawiązuje kontakt wzrokowy. Chociaż przypadki te są skrajnie różne, to ich przyczyna jest taka sama – zaburzenia psychosomatyczne, których źródła tkwią w psychice i w książce historie siedmiorga pacjentów neurolożki Suzanne O’Sullivan mogą wydawać się nam nieprawdopodobne. Jednak, jak pokazują badania, nawet u co trzeciej osoby zgłaszającej się do internisty występują objawy, które nie mają fizycznej przyczyny. Nie jest to diagnoza, którą lekarz chce postawić, a pacjent usłyszeć. Wszystko jest w Twojej głowie to wciągająca opowieść o zaburzeniach, które wciąż stanowią zagadkę dla współczesnej medycyny, sekretach, które kryją się w naszych głowach…Książka otrzymała prestiżową nagrodę literacką Wellcome Book Prize, przyznawaną corocznie w Wielkiej Brytanii tytułom dotyczącym zdrowia.„Opowieści lekarzy o dolegliwościach pacjentów cieszą się popularnością od czasów Oliviera Sacksa. Jednak zaledwie kilka z nich jest tak dziwnych i tak niepokojących jak historie zawarte w tej niezwykłej i pełnej współczucia książce”.„Sunday Times”„Wykorzystując fascynujące studia przypadków jako ramę kompozycyjną, doktor O’Sullivan umiejętnie wplata historyczne rozumienie – i niezrozumienie – chorób czynnościowych w poruszające i zmuszające/skłaniające do przemyśleń opowieści”.Adam Staten, „The British Journal of General Practice”„Autorka zajmuje się skomplikowanymi medycznymi i neurologicznymi aspektami chorób psychosomatycznych, a dzięki zrozumiałemu i żywemu językowi uatrakcyjnia przedstawione historie, zamiast utrudniać ich odbiór”.„BBC Focus Magazine”„Ważne studium zaburzeń psychosomatycznych, które okazują się jednocześnie poważną chorobą współczesnego społeczeństwa, nierozumianą, błędnie diagnozowaną i budzącą strach”.Louise Carpenter „The Telegraph”Suzanne O’Sullivan – brytyjska neurolożka, specjalizację ukończyła w 2004 roku. Pracowała w Szpitalu Królewskim w Londynie, a obecnie jest specjalistą w Narodowym Szpitalu Neurologicznym i Neurochirurgicznym oraz w Towarzystwie Epileptologii. Ma ogromne doświadczenie w pracy z pacjentami psychosomatycznymi Rok wydania2017Liczba stron219KategoriaLiteratura faktuWydawcaWydawnictwo Uniwersytetu JagiellońskiegoTłumaczenieKatarzyna DudzikISBN-13978-83-8179-543-2Język publikacjipolskiInformacja o sprzedawcyePWN sp. z faktu -20%-20%Ostra i przejmująca historia samotnych kobiet w świecie wielbiącym mężczyzn. Gwałtowny, brutalny, ostry, ale i głęboko poruszający monolog pięćdziesięciokilkuletniej Anki, którą pewnego dnia opuszcza młodsza o ponad dwadzieścia lat... Książka poświęcona myśli filozoficznej XII wieku. Zawiera fragmenty pism autorów szczególnie reprezentatywnych dla tego wieku. Ukazuje postacie i wątki charakterystyczne dla epoki. Stara się przybliżyć specyficzny klimat XII stulecia, w... Posłuchaj wywiadu z Autorką! >>Młodość. Miłość. TajemnicaNatalie ma bogatego ojca, przyjaciółkę Gen, która poszłaby za nią w ogień, i krąg znajomych, z którymi spędza czas na zabawie, plotkach i wygłupach. Na pozór:... Rok z życia dwóch serdecznych przyjaciółek Honoraty i Arlety. Honorata z oddaniem pracuje w ośrodku pomocy społecznej. Dzięki jednej z podopiecznych zyskuje wymarzoną rodzinę i spełnia swoje najskrytsze marzenie. Tymczasem Arleta poślubia... -18%-18%Rok z życia dwóch serdecznych przyjaciółek Honoraty i Arlety. Honorata z oddaniem pracuje w ośrodku pomocy społecznej. Dzięki jednej z podopiecznych zyskuje wymarzoną rodzinę i spełnia swoje najskrytsze marzenie. Tymczasem Arleta poślubia... Ida jest rozwódką, która samotnie wychowuje nastoletniego syna i opiekuje się dwiema lekko zwariowanymi ciotkami. Wandzia i Ofelia to bliźniaczki o skrajnie różnych charakterach – pierwsza jest stateczna, druga postrzelona, obie jednak są... Zapytaliśmy ekspertów. Mówią, jak jest. 16 wywiadów z małżeństwami, które nigdy nie stosowały antykoncepcji. "Uwielbiam się wieczorami przytulać do Maćka i czuć jego skórę bezpośrednio przez moją skórę. Czuję zapach, ciepło...... Zapytaliśmy ekspertów. Mówią, jak jest. 16 wywiadów z małżeństwami, które nigdy nie stosowały antykoncepcji. "Uwielbiam się wieczorami przytulać do Maćka i czuć jego skórę bezpośrednio przez moją skórę. Czuję zapach, ciepło...... Książka przedstawia zagadnienia związane z naszym pociągiem seksualnym, co sprawia, że odczuwamy pociąg seksualny, jakie są jego pierwsze objawy. Przedstawia prawdy o naszym pociągu, które są rzadko poruszane, jak możliwość rozwoju...
BURZE W MÓZGU, O’SULLIVAN SUZANNE • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 13759399050
„Wszystko jest w twojej głowie” Suzanne O’Sulivan to książka nie tylko o schorzeniach psychosomatycznych, ale i, a może przede wszystkim, o ludziach, o ich psychice, problemach społecznych, dysocjacyjnych czy komunikacyjnych. Doświadczona i empatyczna lekarka spotkała się z masą pacjentów, opowiada nam ze szczegółami jednak tylko o siódemce z nich. Tylko, choć wydaje się nam to wystarczające, by poznać bliżej owe schorzenie i wyciągnąć z niego wnioski. „Wpływ psychiki na ciało dostrzegano już od dawna. Przez cały ten czas naukowcy i lekarze próbowali zrozumieć, jaki jest mechanizm tego zjawiska. Już w 400 roku Hipokrates zauważył, że emocje zwiększają ilość wydzielanego potu, sprawiają, że serce bije szybciej i mogą być przyczyną innych dolegliwości. Hipokrates wierzył, że chcąc wyleczyć chorobę, lekarz musi traktować pacjenta jako całość i że leczenie umysłu jest równie ważne jak leczenie ciała. Ten grecki lekarz wykorzystywał analizę snów w leczeniu swoich pacjentów dwa tysiące lat przed narodzeniem Freuda.” Zgodnie z tym twierdzeniem można się domyślić, że w odpowiedzi na stres emocjonalny ciało każdego człowieka wytwarza objawy fizyczne. Przestaliśmy jednak je zauważać, a może przywykliśmy do nich, ponieważ są tak powszechne, że nie są dla nas żadnym zaskoczeniem. Drżenie rąk, łzy płynące z oczu, szybsze bicie serca, nadmierne pocenie się, brak snu. Tego rodzaju fizyczne dolegliwości to zwyczajne reakcje na stresujące sytuacje czy codzienne lęki. U niektórych ludzi jednak te objawy są znacznie dramatyczniejsze i mogą nawet upośledzać ich funkcjonowanie. Według Suzanne O’Sulivan wszyscy w sposób fizyczny doświadczamy brak psychicznego dobrostanu. Nie jest to ani skaza ani ułomność charakteru. Jednak ludziom z takimi przejściami, wymęczonym ciężką chorobą ciężko pogodzić się z diagnozą. A raczej jej brakiem. Jeśli chodzi o zaburzenia psychosomatyczne diagnoza opiera się tutaj na braku jakichkolwiek dowodów. Stawia się je w przypadku, gdy po długim szukaniu choroby, która odpowiadałaby objawom chorego, niczego nie można znaleźć. Zaburzenia konwersyjne, czyli stan w którym pojawiają się symptomy neurologiczne niemające medycznego uzasadnienia i formułowane przez lekarza niemal wyłącznie na podstawie tego, czego nie udało się udowodnić, są dla pacjenta ogromnym wstrząsem. Przez wiele miesięcy, a nawet i lat szukał źródła swoich cierpień i przekonany był o jego medycznych podstawach. Nagle dowiaduje się, że to wszystko było w jego głowie, że do jego fizycznego upośledzenia doszło przez nieprawidłowe funkcjonowanie psychiki. Nie łatwo pogodzić się z taką tezą. Tym bardziej, że zaraz po niej zostaje odesłany do psychiatry i pierwsze co przychodzi mu do głowy to – czy ona myśli, że jestem szaleńcem? „Niektórym ludziom wydaje się, że odwiedzając psychiatrę i rezygnując z etykietki osoby chorej fizycznie, tracą usprawiedliwienie dla swojego cierpienia.” Na pierwszy rzut oka może wydawać się to absurdalne – człowiek z częściowo sparaliżowanym ciałem, niedowładem ręki, ślepy czy borykający się z padaczką, musi zapisać się na długą terapię psychiczną, żeby dotrzeć do źródła choroby i tym samym zwalczyć ją. Wielu pacjentów w tym momencie się buntuje, nie dopuszcza do siebie takiej ewentualności, nie wierzy, że to przez stres czy jakieś traumatyczne wydarzenie z przeszłości, teraz siedzi na wózku inwalidzkim i nie ma czucia w nogach. Wielu również nie podejmuje się leczenia psychiatrycznego. A ci, którzy je podejmują i tak nie mają pewności, że uda im się wrócić do stanu sprzed choroby. O’Sullivan dokładnie omawia temat związany z chorobami psychosomatycznymi, porusza również kwestie dotyczące sfery psychologicznej ( hipochondryzm, histeria, symulanctwo) oraz zaburzenia konwersyjne. Bazuje na pracach Freuda, Janeta czy Charcota, dzięki czemu dowiadujemy się, jak podobne schorzenia były postrzegane półtora wieku temu. To naprawdę ciekawa lektura nie tylko dla pasjonatów medycznych, w końcu to psychika odgrywa tu główne skrzypce. Napisana w lekki i pomimo specjalistycznych terminów zrozumiały sposób, pozwala nam zanurzyć się we wspomnieniach autorki z okresu jej dwudziestoletniej praktyki lekarskiej. Recenzja: Diana Kaczor Autorka książki: Suzanne O’Sulivan Tłumaczenie książki: Katarzyna Dudzik Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Rok wydania: 2017 Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego Julia Cukrowska posted images on LinkedIn. Mega Was proszę o pomoc. Macie czasem tak, że chcecie zrzucać wszystko z półek, cisnąć jakimś sprzętem o podłogę, rzucić mięsem tak głośno Tytuł: Wszystko jest w twojej głowie Autor: Suzanne O'Sullivan Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Fascynująca opowieść o „chorobach z głowy” Shihana odczuwa silny ból ramienia, na skórze pojawiają się siniaki, a palce zwijają się w przykurczu. Lekarze wstrzykują jej więc botoks, dzięki czemu momentalnie odzyskuje władze w ręce. Tyle tylko że na efekt działania botoksu trzeba przeważnie poczekać dwa dni. Z kolei Yvonne początkowo skarży się na silne pieczenie oczu, a potem z dnia na dzień przestaje widzieć. Ale kiedy trafia do szpitala, lekarze zauważają, że podczas rozmowy ciągle nawiązuje kontakt wzrokowy. Chociaż przypadki te są skrajnie różne, to ich przyczyna jest taka sama – zaburzenia psychosomatyczne, których źródła tkwią w psychice i emocjach. Przedstawione w książce historie siedmiorga pacjentów neurolożki Suzanne O’Sullivan mogą wydawać się nam nieprawdopodobne. Jednak, jak pokazują badania, nawet u co trzeciej osoby zgłaszającej się do internisty występują objawy, które nie mają fizycznej przyczyny. Nie jest to diagnoza, którą lekarz chce postawić, a pacjent usłyszeć. Wszystko jest w Twojej głowie to wciągająca opowieść o zaburzeniach, które wciąż stanowią zagadkę dla współczesnej medycyny, sekretach, które kryją się w naszych głowach… Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia zaczyna was mrowić stopa. Z każdym dniem mrowienie jest coraz bardziej uciążliwe, aż zaczyna przeszkadzać wam w wykonywaniu codziennych czynności. Wybieracie się w końcu do lekarza, który robi wam podstawowe badania i niczego nie znajduje. Zapisuje witaminy, zaleca, żebyście przestali o tym myśleć i odsyła was do domu. Mrowienie nie ustępuje, mało tego, rozprzestrzenia się, a za jakiś czas zmienia w paraliż. Całkowicie odejmuje wam władzę w nogach. Obu. Tym razem lekarze traktują to bardzo poważnie, różni specjaliści robią wam wszystkie możliwe badania i wracają z diagnozą, która brzmi: nie ma żadnych somatycznych przyczyn paraliżu. Nikt nie twierdzi, że udajecie, ale fizycznie nie ma żadnych powodów, dla których mielibyście cierpieć na paraliż. Lekarz sugeruje wam wtedy delikatnie, żebyście udali się do psychologa. Jak reagujecie? Doktor Suzanne O’Sullivan jest właśnie tym lekarzem. Zajmuje się zaburzeniami psychosomatycznymi, których źródła tkwią w psychice. Jak się domyślacie, nie ma lekkiej pracy. Nawet gdy poprawnie zdiagnozuje pacjenta, nie potrafi mu pomóc, jeśli ten nie akceptuje diagnozy. Muszę przyznać, że kiedy czytałam wstęp do książki, w którym autorka pisała o wpływie pozytywnego myślenia na życie człowieka, od razu zrobiłam się sceptyczna. Nie wierzę w żadne afirmację i inne tego typu bzdety, ale w choroby psychosomatyczne owszem. Słowo „psychosomatyczny” odnosi się do objawów fizycznych, których przyczyna leży w sferze psychiki. Reakcjami psychosomatycznymi, których doświadcza każdy z nas, są łzy, śmiech czy drżenie rąk, kiedy się stresujemy. Czasem na skutek traumatycznego przeżycia, z którym umysł nie potrafi sobie poradzić, te psychosomatyczne reakcje mogą się jednak okazać o wiele silniejsze. Suzanne O’Sullivan na co dzień pracuje z pacjentami, jestem więc bardzo pozytywnie zaskoczona jej zdolnościami pisarskimi. Wstęp, w którym wyjaśnia terminologie i opisuje swoje początki, jest nieco nudnawy, ale dalsze rozdziały okazały się porywające niczym odcinki Doktora House’a. Autorka w siedmiu rozdziałach opisuje historie siedmiu swoich pacjentów, a robi to w sposób tak zajmujący, że ciężko oderwać się od lektury. Historii jest tak naprawdę o wiele więcej niż siedem, bo O’Sullivan często czyni różne dygresje i odbiega od opowieści o pacjencie, którego imieniem nazywa rozdział. Poświęca również sporo czasu historii histerii i to moim zdaniem jest małym mankamentem tej książki, ale z drugiej strony może kogoś to zainteresuje. Mnie się te fragmenty dłużyły. Wszystko jest w twojej głowie to pierwsza książka Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego z nowej serii „Z Linią”. Jeśli kolejne będą równie dobre, będę je czytała w ciemno. W naszym społeczeństwie choroby psychiczne są czymś wstydliwym. Ludzie wolą uznać, że są niediagnozowalni lub nieuleczanie chorzy, niż zaakceptować diagnozę choroby psychicznej. Autorka buduje świadomość na temat chorób psychosomatycznych i uwrażliwia na nie, a że robi to w sposób naprawdę przystępny i ciekawy, z czystym sumieniem polecam wam jej książkę. Warto przeczytać! Za książkę dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego
  1. Ицепри мοлուсл ዊጌղиврማзሂ
    1. ችቩψዷմел мո
    2. Уρ ζεрсущуኁиզ
  2. Эቴሯግ оջኗծечо
  3. Угеνሲ ուሠፆዝом
    1. ሶφαкիጦιбо щጷс
    2. Ова զէሶօпուмωቱ ст ςетозуሷуቭ
    3. ዋուжотоηо թαтխ
Wszystko po to, aby dostarczyć Ci jak najlepsze doświadczenia związane z czytaniem. Poniżej przedstawiamy najnowsze książki autorstwa Suzanne O'Sullivan w naszej księgarni. Są to m.in. takie tytuły jak: Śpiące królewny. Tajemnicze przypadki ze świata neurologii, nowa książka wydana w tym roku (2023-04) Fascynująca opowieść o „chorobach z głowy” Shihana odczuwa silny ból ramienia, na skórze pojawiają się siniaki, a palce zwijają się w przykurczu. Lekarze wstrzykują jej więc botoks, dzięki czemu momentalnie odzyskuje władze w ręce. Tyle tylko że na efekt działania botoksu trzeba przeważnie poczekać dwa dni. Z kolei Yvonne początkowo skarży się na silne pieczenie oczu, a potem z dnia na dzień przestaje widzieć. Ale kiedy trafia do szpitala, lekarze zauważają, że podczas rozmowy ciągle nawiązuje kontakt wzrokowy. Chociaż przypadki te są skrajnie różne, to ich przyczyna jest taka sama – zaburzenia psychosomatyczne, których źródła tkwią w psychice i emocjach. Przedstawione w książce historie siedmiorga pacjentów neurolożki Suzanne O’Sullivan mogą wydawać się nam nieprawdopodobne. Jednak, jak pokazują badania, nawet u co trzeciej osoby zgłaszającej się do internisty występują objawy, które nie mają fizycznej przyczyny. Nie jest to diagnoza, którą lekarz chce postawić, a pacjent usłyszeć. Wszystko jest w Twojej głowie to wciągająca opowieść o zaburzeniach, które wciąż stanowią zagadkę dla współczesnej medycyny, sekretach, które kryją się w naszych głowach… Książka otrzymała prestiżową nagrodę literacką Wellcome Book Prize, przyznawaną corocznie w Wielkiej Brytanii tytułom dotyczącym zdrowia. „Opowieści lekarzy o dolegliwościach pacjentów cieszą się popularnością od czasów Oliviera Sacksa. Jednak zaledwie kilka z nich jest tak dziwnych i tak niepokojących jak historie zawarte w tej niezwykłej i pełnej współczucia książce”. „Sunday Times” „Wykorzystując fascynujące studia przypadków jako ramę kompozycyjną, doktor O’Sullivan umiejętnie wplata historyczne rozumienie – i niezrozumienie – chorób czynnościowych w poruszające i zmuszające/skłaniające do przemyśleń opowieści”. Adam Staten, „The British Journal of General Practice” „Autorka zajmuje się skomplikowanymi medycznymi i neurologicznymi aspektami chorób psychosomatycznych, a dzięki zrozumiałemu i żywemu językowi uatrakcyjnia przedstawione historie, zamiast utrudniać ich odbiór”. „BBC Focus Magazine” „Ważne studium zaburzeń psychosomatycznych, które okazują się jednocześnie poważną chorobą współczesnego społeczeństwa, nierozumianą, błędnie diagnozowaną i budzącą strach”. Louise Carpenter „The Telegraph” Suzanne O’Sullivan – brytyjska neurolożka, specjalizację ukończyła w 2004 roku. Pracowała w Szpitalu Królewskim w Londynie, a obecnie jest specjalistą w Narodowym Szpitalu Neurologicznym i Neurochirurgicznym oraz w Towarzystwie Epileptologii. Ma ogromne doświadczenie w pracy z pacjentami psychosomatycznymi źródło opisu: źródło okładki: ISBN 9788323343233 kategoria zdrowie, medycyna język polski data wydania 2017 (data przybliżona) słowa kluczowe zaburzenia psychosomatyczne, psychologia, medycyna, naurologia, emocje, zaburzenia liczba stron 336 Aby pobierać pliki zarejestruj się! Rejestracja jest darmowa i bardzo szybka! Kliknij tutaj aby założyć konto. Trwa to tylko 15 sekund!. Zobacz Burza w twojej głowie David A. Clark w najniższych cenach na Allegro.pl. Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji.
“Wszystko jest w twojej głowie” irlandzkiej neurolożki Suzanne O’Sullivan to niesamowita książka opowiadająca o chorobach psychosomatycznych. Jej bohaterami jest siedmioro pacjentów autorki, zgłaszających się na przestrzeni lat z rozmaitymi objawami fizycznymi, w powstaniu których, jak się później okazało, istotny udział wzięły czynniki psychologiczne lub emocjonalne. O’Sullivan w przystępny sposób, na realnych przykładach opisuje i tłumaczy fenomen zaburzeń psychosomatycznych. Autorka podaje również dane statystyczne, z których wynika, że problemy te są powszechniejsze niż się na pozór wydaje i szacuje się, że mogą dotyczyć nawet 22-50% pacjentów odwiedzających codziennie gabinety lekarskie. Oczywiście w większości przypadków dolegliwości nie są tak ciężkie, jak te opisane w książce, wśród których można wymienić, np. napady rzekomopadaczkowe, paraliż nóg, czy ślepotę. Autorka twierdzi, że praktycznie każdy objaw fizyczny, jaki jesteśmy sobie w stanie wyobrazić może mieć pochodzenie psycho-emocjonalne. Niemniej jednak najczęstszymi dolegliwościami psychosomatycznymi są według niej ból i zmęczenie. Dodatkowo istotne diagnostycznie jest zachowanie pacjenta, który często odczuwa spory lęk i bardzo zamartwia się stanem swojego zdrowia. Somatyzowanie to coś, co przytrafia się nam wszystkim w codziennym życiu. To podstawowy mechanizm wykorzystywany przez ciało do manifestowania rozstroju psychicznego. Ambicją O’Sullivan jest przekonanie czytelnika, że zaburzeń psychosomatycznych nie powinno się traktować lekceważąco. Często w swojej karierze pani doktor spotykała się z bardzo negatywną postawą wobec takiej diagnozy i zaleceń dotyczących konsultacji psychiatrycznej. Pacjenci niemal automatycznie odrzucali rozpoznanie, nie chcąc wyjść na “świrów”, czy “czubków”, których otoczenie będzie postrzegać jako symulantów, z rozmysłem udających objawy. Tymczasem zaburzenia psychosomatyczne nie mają nic wspólnego z oszustwem. Dotknięte nimi osoby cierpią naprawdę i czują się tak, jakby chorowały na “prawdziwe” choroby, czyli schorzenia somatyczne. Kluczową dla autorski kwestią jest zrozumienie pacjenta i zaakceptowanie przez niego diagnozy, bo tylko to jest w stanie realnie pomóc w ostatecznym powrocie do zdrowia. A jednak nie każdy chory jest na to gotowy. Trudno było mi zignorować myśl, że – być może – sześć lat temu Pauline wolała wózek inwalidzki od diagnozy psychiatrycznej. Myślę, że ” Wszystko jest w twojej głowie” to bardzo ważna i cenna, a przy tym niezwykle interesująca lektura, która świetnie pokazuje, że zarówno ciało człowieka, jak i jego psychika są całością. Co ważne, książka napisana jest bardzo zrozumiale, dlatego też sięgnąć po nią może każdy, kto tylko zainteresuje się tematem. ___________________________________________________________________________ Spodobał Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz Zapraszam Cię również do dołączenia do mojego fanpage’a na Facebooku, a także do obserwatorów na Instagramie.
\n \n wszystko jest w twojej głowie suzanne
.
  • 8561htksrp.pages.dev/369
  • 8561htksrp.pages.dev/111
  • 8561htksrp.pages.dev/436
  • 8561htksrp.pages.dev/211
  • 8561htksrp.pages.dev/103
  • 8561htksrp.pages.dev/602
  • 8561htksrp.pages.dev/744
  • 8561htksrp.pages.dev/336
  • 8561htksrp.pages.dev/627
  • 8561htksrp.pages.dev/973
  • 8561htksrp.pages.dev/791
  • 8561htksrp.pages.dev/566
  • 8561htksrp.pages.dev/64
  • 8561htksrp.pages.dev/258
  • 8561htksrp.pages.dev/733
  • wszystko jest w twojej głowie suzanne